Odkąd odmawiam Nowennę Pompejańską, świat wokół mnie zapełnił się cudami. Są to wydarzenie większe lub mniejsze w swym znaczeniu, łaski, o które prosiłam jakby poza tą największą, w której intencji się modlę. Słowa swoich „pobocznych” próśb wypowiadałam ot tak, jakby na marginesie, trochę mimowolnie, bo cała skupiona jestem w swoim podstawowym błaganiu.
Najważniejszą zmianą, jaka się dokonała w ciągu ostatniego miesiąca, jest nałóg różańca.