Nowennę zaczynałam kilka razy, jednak dopiero po wielu próbach w końcu mi się udało jedną ukończyć. Tę ostatnią zaczęłam z wrażeniem, że Bóg tego właśnie chce i zawzięłam się jak nigdy.
Część błagalna była dla mnie dość łatwa, natomiast krótko po rozpoczęciu części dziękczynnej zaczęły się schody. Zmuszałam się do modlitwy jak mogłam, zasypiałam z różańcem, potem budziłam się i kończyłam modlitwę, jednak teraz widzę, że różaniec dawał mi ogromny spokój. Dzięki niemu zbliżyłam się do Boga i wiele się nauczyłam.