Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

magdalena: o uwolnienie z nałogu nieczystości

Magdalena: o uwolnienie z nałogu nieczystości

Czasami różance odmawiałam późno kiedy byłam już zmęczona i śpiąca, często nie mogłam skupić się na modlitwie i czasami była ona po prostu byle jaka i myślę że właśnie dlatego nie zostały spełnione prośby uwolnienia, ale i tak jestem wdzięczna Matce Najświętszej za łaski podczas trwania modlitwy.

mirka: wszyscy którzy to widzieli mówili że to pomoc z nieba

Mirka: wszyscy którzy to widzieli mówili że to pomoc z Nieba

Zdarzało mi się po nie wysłuchanych nowennach czuć smutek i zwątpienie które szybko mijało gdy czytałam inne świadectwa.Mówiłam wtedy i mnie Matka Boża też wysłucha jak będzie czas, bo mimo wszystko i tak dostajemy łaski o które nie prosimy.Dziękuję Mace Najświętszej za te małe cuda które dostrzegam po czasie i wszystkim św.do których się modle o wstawiennictwo.

daria: dla mnie to było bardzo ważne

Daria: dla mnie to było bardzo ważne

Witam. Chciałabym z Wszystkimi podzielić się świadectwem i łaską, którą otrzymałam od Matki Bożej. Mam 18 lat. O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od Mojego Chłopaka. Postanowiłam poświęcić więcej czasu na modlitwę i zaczęłam ją odmawiać. Moją pierwszą prośbą była zdana matura. Kiedy zakończyłam odmawiać pierwszą Nowennę postanowiłam rozpocząć kolejną. Prosiłam o zdane prawo jazdy w tym roku.

Przeczytaj

leszek: to była walka o każde słowo modlitwy

Leszek: To była walka o każde słowo modlitwy

Obiecałem Matce Najświętszej, że opowiem ludziom o Jej dobroci. Wybacz Matko, że tak długo zwlekałem…

Nowennę Pompejańską rozpocząłem 7 października 2014 r., w Święto Matki Boskiej Różańcowej. Prosiłem Matkę Bożą o uzdrowienie z dolegliwości ze strony serca. Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma rzeczami, których doświadczyłem w czasie tej Nowenny, aby dodać otuchy tym, którzy mają trudności w modlitwie lub wątpliwości, czy w ogóle ma ona sens. Przede wszystkim Maryja czuwa nad nami. Mnie na początek obdarzyła pokojem ducha. Przez rok cierpiałem na depresję i to jest trudne do wyobrażenia, jaka to była ulga, kiedy to wreszcie odpuściło. Niesamowita rzecz wydarzyła się szóstego dnia Nowenny. Wracałem ze sklepu słabo oświetloną alejką. Młody człowiek z rozmachem cofał na niej samochód i najwyraźniej po prostu mnie nie widział. Lusterko samochodu niemalże musnęło mój rękaw. Nie wiem, jak to się stało, że nie zostałem potrącony… Matka Boża czuwała i dała wyraźny znak, że jest, że chroni mnie, by nic złego mnie nie spotkało. Potem modliłem się dalej, raz było łatwiej, czasem ciężej, ale nic szczególnego się nie działo.

Przeczytaj