Nasz corka choruje na padaczke. Wczesniej dzieki modlitwie w Lourdes i lekom ataki były rzadkie. Teraz wyszła za mąż i musiała odstawić za zgodą lekarza jedne leki, aby gdyby poczęło się dziecko, urodziło się zdrowe. Ataki zaczęły być coraz częstsze, zaczęło nas to przerastać. Starsza córka podjęła w tej intencji Nowenne Pompejańśką. Mnie sie wydawało, że czasowo nie dam rady.
Ania: Czuję się rewelacyjnie
Dziękuję Maryjo! Od wielu lat chorowałam na bardzo ciężką chorobę – padaczkę. Kiedy usłyszałam o nowennie pompejańskiej wiedziałam, że jest ona moją ostatnią deską ratunku. Od odmówienia nowenny minął już rok. Dziś czuję się rewelacyjnie, nie choruję. Wiem, że wszystko co dzieje się w naszym życiu nie jest przypadkowe, a cuda się zdarzają!