Odmawiam nowennę pompejańską z małymi przerwami w różnych intencjach od 2020 roku. Kiedyś wydawało się mi niemożliwym odmówić ją choć raz. Ale po odmówieniu pierwszej okazało się że z pomocą Maryi można znaleźć na różaniec czas.
otrzymane łaski
Deszcz łask zsyła z Nieba Maryja na tych co modlą się nowenną pompejańską! Dołącz do odmawiających nowennę i otrzymuj łaski Maryi!
Matka: Maryja – moja najlepsza przyjaciółka
Pragnę podzielić się moim doświadczeniem związanym z modlitwą różańcową. Nowennę Pompejańską odmawiałam wiele razy i nigdy mnie nie zawiodła. Nie zawsze otrzymywałam dokładnie to o co prosiłam ale za zawsze otrzymywałam łaski, które myśle w w owym czasie były mi i mojej rodzinie potrzebne.
Elżbieta: Otrzymane łaski
Moje świadectwo będzie krótkie a zarazem nie pierwsze na tej stronie. Moi kochani, nigdy nie traćcie wiary i zaufanie do Maryi przez odmawianie różańca. Ona zawsze wie, ile nas to kosztuje łez, próśb o wszystko a także podziękowań. Nie zawsze jest pięknie i kolorowo, ale wiem, że z Maryją mogę wszystko.
Łucja: Modlitwa o wielkiej wartości
Nowennę Pompejańską odmówiłam już kilkakrotnie w różnych intencjach. Już za pierwszym razem otrzymałam łaskę, o której sama nie wiedziałam, że jej potrzebuję. Że coś było nie tak zorientowałam się dopiero, gdy to, co było złe, zniknęło, choć modliłam się w zupełnie innej intencji.
Natalia: Maryja moim oddechem.
Odmawiam Nowennę Pompejańską ponad dwa lata bez przerwy. Kończę jedną, zaczynam kolejną. Niemal wszystkie intencje zostały wysłuchane. Wymodliłam zdrowego maluszka, załatwienie różnych ważnych spraw, w tym sądowych, zdrowie dla trzech bliskich osób, nawrócenie męża ale przede wszystkim otrzymałam przemienienie własnego serca. Trzeba tylko zaufać, oddać się całkowicie w ręce Pana i dziękować za wszystko. Czuję czasem wręcz fizycznie obecność Maryi. Wiem że otula swoje dzieci płaszczem.
Anna: Łaska zdrowia i cudowny pokój w sercu
Nowennę o łaskę zdrowia i siłę w walce z ciężką chorobą w intencji mojego taty zakończyłam w połowie grudnia. Po tym czasie nastąpiło gwałtowne pogorszenie jego stanu, było naprawdę bardzo, bardzo źle. Nie miałam żalu, ufałam, że taka jest wola Pana Boga, on wie co jest najlepsze dla taty, dla nas. Po około miesiącu, wbrew wszystkiemu, stan taty zaczął się poprawiać i na ten moment jest dobrze.