Odmawiam drugą Nowennę Pompejańską….teraz jednak mam moment zwątpienia….
nasze początki były wspaniałe, los nam sprzyjał, wszystko dobrze się toczyło, on mówił, że jest wspaniale, że jestem najlepszą żoną jaką mógł sobie znaleźć….urodziła się córeczka, dwa lata później urodził się synek, mój świat się zmienił, przybyło obowiązków: praca, dom, dzieci, wstaję o 5, idę spać o 23….
To moja wina, w ciągu tego ostatniego roku, to ja zwątpiłam w nasze małżeństwo kiedy było mi ciężko przez dużą ilość obowiązków, przez jego bierność, skończyła się taka czułość między nami, pojawiła się moja złość, że nic nie robi, a ja jestem taka zmęczona….
Przeczytaj