Nowenna pompejańska
Zawierz swój problem Maryi
Przed porodem powiedziano bratowej, ze dziecko prawdopodobnie nie przeżyje. Bóg sprawił, ze przeżyło i przeszło kilka operacji ratujących życie, ale właściwej rekonstrukcji serca nikt nie chciał się podjąć.
Na początku pragnę podziękować wszystkim osobom, które za pośrednictwem tej o to strony dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z nowenną pompejańską i zachęcić kolejne by dzieliły się swoim przeżyciami z odmawiania nowenny, ponieważ są one ogromnie ważne dla wszystkich czytających, gdyż każdy człowiek może w nich odnaleźć cząstkę siebie, swojego życia ,ważnych dla niego spraw oraz to co najcenniejsze wiarę ,nadzieję dzięki osobom ,które przeszły zwycięzko przez podobną sytuację i ,że u nas się one pozytywnie zakończą.
Gdy urodził się w maju tego roku nasz drugi synek bylismy bardzo szczęśliwi. jednak po pewnym czasie zachorował na zapalenie płuc, będąc u pediatry powiedziała nam że coś jest nie tak z jego oczkami. Po leczeniu szpitalnym natychmiast udaliśmy się okulisty i tu szok niedowiezanie po usłyszeniu diagnozy- zacma obuczna. ja jako matka nie mogłam się pozbierać, cały czas się obwinialam że coś zrobiłam źle i teraz nasz synek musi cierpiec.
Mam 55 lat, wspaniałą rodzinę; kochającego męża i trójkę dorosłych dzieci; Beatę (32 lata), Piotra (27 l), Marię (26 l). Jestem już babcią 5-ga wnucząt; Piotruś (8lat), Zuzia (6 l), Natalka (5 l), Michałek (2,5 l), Andrzejek (2 l). W tym roku będziemy obchodzić 35-lecie małżeństwa, dziękujemy Bogu a przede wszystkim Matce Bożej za ciągła opiekę nad nami, za Jej ,,drogocenny, nieprzenikalny płaszcz’’ którym nas zawsze okrywa.
Od kilku lat wraz z mężem bezskutecznie staraliśmy się o dziecko. Wyniki badań teoretycznie były dobre, jednakże upragnionego maleństwa nie mogliśmy się doczekać. Gdy w wakacje 2013r. po raz pierwszy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej, wydała mi się ona nie …