Nowenna pompejańska
Zawierz swój problem Maryi
Maryja pomaga we wszystkim. Powierz jej swoje problemy!
Nowennę do Maryji odmawiałam za moją mamę, zawierzając Matce Bożej w chorobie nowotworowej.
Do tej pory odmówiłam 4 nowenny. Postanowiłam napisać świadectwo, ponieważ do tej pory tego nie zrobiłam, a trzy intencje zostały wysłuchane. Po raz pierwszy modliłam się o wyjście mojego taty z choroby nowotworowej i szczęśliwą operację.
Latem dowiedziałam się iż, życie mojej mamy jest poważnie zagrożone i jeśli nie zostanie w ciągu miesiąca operowana to umrze, zaś jeśli podda się operacji to ma dwudziestoprocentową szansę, że przeżyje sam zabieg.
Szczęść Boże. Jestem wprawdzie w 47 dniu odmawiania Nowenny Pompejańskiej, ale już po 33 dniu miałam niezwykły sen.
W sierpniu tego roku niespodziewanie umarł mój kolega. Martwiłam się o jego duszę , gdyż wiedziałam, że był tak zwanym letnim katolikiem- rzadko chodził do kościoła, obawiałam się więc, że umarł nieprzygotowany.