Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

dziecko

Szymon: Upragnione dziecko

Od ośmiu lat staraliśmy się z żoną o dziecko. W zeszłym roku zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską. Pierwsza odmawiana w intencji upragnionego potomstwa, kilka następnych w innych intencjach. W czerwcu poprosiłem Maryję żeby kolejny raz wstawiła się za mną u Pana Boga.Pomimo wielu lęków zdecydowaliśmy się na adopcję. W dniu kiedy zacząłem odmawiać część dziękczynną, w naszym domu zamieszkała wspaniała dziewczynka. Gdy pierwszy raz usłyszałem jak ktoś mówi do mnie tato przeszedł mnie błogi dreszczyk.
Nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Jak to dobrze, że Pan Bóg układa to wszystko po swojemu. Dziękuję Ci Maryjo.

radość

Marta: Ogrom łask i wysłuchane prośby

W dniu dzisiejszym zakończyłam swoją 12 NP. Napewno nie ostatnią. Ta modlitwa jest cudowna. Dodaje wiary i otuchy, nadziei na lepsze jutro, siły i wytrwałości. Jest moim orężem. I choć nie zawsze odmawiałam modlitwy w skupieniu, to zawsze wierzyłam i wierzę, że Matka Boża wysłucha moich próśb i obdarzy Nas łaskami o które w modlitwie prosiłam.

Przeczytaj

Ania: Zdrowie naszego maluszka

Kiedy dowiedzieliśmy się z mężem o ciąży, obydwoje płakaliśmy ze szczęścia. Uczucie, że pod moim sercem budzi się nowe życie wzbudziło w nas wiele wspaniałych emocji. Szczęście to trwało krótko. Po miesiącu okazało się, że na początku ciąży zaraziłam się cytomegalią- wirusem , który choć dla mnie nie stanowił zagrożenia, jest śmiertelnie niebezpieczny dla dziecka. Od lekarza, który mnie prowadził dostałam informację, że najprawdopodobniej dojdzie do poronienia do 12 tyg. ciąży (w chwili, kiedy dowiedziałam się o wirusie byłam w 8 tyg. ), a jeżeli jakimś „cudem” tak się nie zdarzy, jest bardzo duże ryzyko, że dziecko urodzi się z poważnymi wadami, które tuż po urodzeniu mogą doprowadzić do jego śmierci lub poważnych niepełnosprawności. Nie muszę chyba pisać, co wtedy czuliśmy.

Przeczytaj

paula: w podziękowaniu maryi

Paula: W podziękowaniu Maryi

Mam 28 lat a o nowenie dowiedziałam się już kilka lat temu, Jednak ta modlitwa zawsze wydawala mi się żmudna i byłam pewna ze ja bym w niej nie wytrwała z braku czasu czy braku zaangażowania. Wydawało mi się ze sięgnęłabym po nią tylko  w obliczu jakiegoś bardzo trudnego wydarzenia. I tak tez się stało. Dziś wiem ze to wydarzenie było po to bym zaczęła ta modlitwę i ja pokochała. Bo od tamtej pory odmawiam ja nieustannie. Czekałam z napisaniem świadectwa aż nastąpi wyrazne(naoczne) wysłuchanie którejś z moich próśb. Nie oznacza to jednak ze nie wierzylam ze one się nie spełniają mimo braku „efektów” wręcz przeciwnie-odkąd odmawiam nowenny mam przeswiadczenie ze mimo ze niektóre sprawy o które prosze jeszcze nie do końca się spelnily to nadejdzie odpowiedni czas gdy tak się stanie.

Przeczytaj