Pierwszą nowennę odmawiałam o cudowne uzdrowienie mojej kuzynki z choroby nowotworowej. Codzienny różaniec sprawił, że przestałam się martwić tym co będzie dalej, jak się potoczy leczenie. Odczuwałam wtedy swego rodzaju wewnętrzny spokój, podczas gdy rodzina cały czas się martwiła czy kuzynka przeżyje. Już wtedy poczułam moc różańca i wsparcie Maryi.
dary
Maryja pomaga we wszystkim. Powierz jej swoje problemy!
Natalia: Szczęśliwy poród
Postanowiłam napisać to świadectwo,aby zachęcić Was do szczególnego ofiarowania się Maryi. Nowennę zaczęłam odmawiać ze świadomością, że nie zdążę jej odmówić do czasu rozwiązania. Były to dla mnie niezwykle trudne chwile. Obawiałam się o zdrowie i życie dziecka oraz swoje. Od początku jednak Maryja była przy nas blisko i czekała na to, aż powierzę jej moje troski. Przez cały ten czas ciąża rozwijała się prawidłowo, choć nie miałam wówczas odwagi na rozpoczęcie Nowenny.
Ania: Zdrowa córeczka
Witam! Pragne podzielic sie moim doswiadczeniem. Dotyczy ono narodzin naszego drugiego dziecka, ktore przyszlo na swiat 3 miesiace temu. Kiedy podczas ciazy uslyszalam ze wystepuje podwyzszone ryzyko wystapienia zespolu Downa zaczelam odmawiac Nowenne Pompejanska. Proponowano mi dokladniejszy test potwierdzajacy, ale to nie byla dla mnie opcja. Swiadomosc choroby niczego by nie zmienila.
Anna: modlitwa o dary Ducha Świętego
odmawiałam nowennę, jednocześnie z moją mama.
o dary Ducha Świętego dla mnie.
o łaski na każdy dzień.
Marek: Wyrwany z niewoli
7 grudnia, dzień przed świętem Maryi Niepokalanej, skończyłem odmawiać swoją pierwszą Nowennę. Przepraszam Was z góry jeżeli uznacie moje świadectwo za długie. Ale tyle mam do opowiedzenia…
Mam 28 lat, od lipca/sierpnia wkroczyłem na drogę nawrócenia. W zasadzie to Maryja tak jak w Tajemnicy Nawiedzenia- przyniosła mi Jezusa, tak jak kroczyła do św.Elżbiety poprzez złowrogie góry, tak też kroczyła przez góry mojego grzechu, by w końcu przedrzeć się przez nie, przynosząc Zbawiciela do mojego życia. Jedno jest pewne, sam nie dałbym rady.
Moje dotychczasowe życie, to tak jak napisałem, jedna wielka góra grzechu. Niby byłem wychowany w katolickiej rodzinie, niby byłem w dzieciństwie ministrantem, jednak uległem złu w bardzo dużym stopniu.
Gosia: Dar macierzyństwa
Siedem lat starań na nic , siedem lat wizyt u różnych lekarzy i wszystko bezskuteczne . Postanowilismy w końcu adoptowac . Rozpoczęłam Nowenne z prośbą o dziecko , z zaznaczeniem ze niech Maryja wybierze czy nasze czy adopcja . Ale procedura adopcyjna sie zaczela .