Witam wszystkich, odmówiłam już kilka nowenn do Matki Bożej w różnych ważnych dla mnie intencjach. Po raz pierwszy zamieszczam świadectwo, bo czuję, że powinnam podzielić się tym co działo i dzieje się w moim życiu. Po zakończeniu każdej nowenny miało miejsce coś pozytywnego .
M
M: Z perspektywy czasu widzę zmiany
Witam wszystkich. To moje drugie świadectwo. Odmówiłam wiele nowenn pompejańskich. Większość z nich dotyczyła moich dzieci. Otrzymałam wiele łask od Maryi. Znalazłam dobrą pracę, mąż dostał podwyżkę w pracy.
M: Maryja widzi wszystko najlepiej
Nowennę Pompejańską odmawiam nieprzerwanie od blisko dwóch lat. W ostatni dzień nowenny w intencji bycia w przyszłości dobrą żoną dla mojego chłopaka (jeśli Pan Bóg ma taki plan; czułam dużą potrzebę modlitwy w tej intencji) zdałam sobie sprawę, że przez 54 dni modliłam się tak naprawdę nie o coś dla niego tylko dla siebie i zrobiło mi się okropnie wstyd…
M: okazało się , że Mama nie ma przerzutów choroby nowotworowej!
O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od przyjaciółki krótko po tym, jak zawalił mi się świat.Rozstanie się z mężem, z mojej inicjatywy, zwolnienie z pracy, mnóstwo problemów dnia codziennego.
M: Zostałam uwolniona od złego ducha.
Obecnie odmawiam 10 NP. Pierwsza zaczęłam prawie rok temu w intencji miłości. Wola Boża była uwolnienie mnie od niej by mnie nie stoczyła od łaski uświęcającej. Zostałam uwolniona od złego ducha.
M: Modlitwa choć trudna przynosi spokój
Przez ostatni rok mieszkałam za granicą, bardzo daleko, w kraju, w którym niewiele osób wyznaje chrześcijaństwo. I mnie samej bywało ciężko, w ostatnim okresie zdarzało mi się opuszczać msze święte, co do tej pory było dla mnie nie do pomyślenia. Odsunęłam się od Boga. W trudnym dla mnie pod wieloma względami czasie, poznałam chłopaka i bardzo szybko się w nim zakochałam. Pomimo różnic kulturowych świetnie nam się rozmawiało, wszystkim się interesował a sam też miał wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. Chodzący ideał. Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu. Do tej pory zawsze unikałam związków, bałam się trafić niewłaściwie, a i nikt specjalnie mi się nie podobał, dlatego wydawało mi się, że to Bóg musiał postawić go na mojej drodze i że to na pewno musi być to.