Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

robert: wewnętrzny cud

Robert: Wewnętrzny cud

Jestem po odmówieniu szóstej Nowenny Pompejańskiej i bardzo chciałbym podzielić się z Wami niesamowitymi dla mnie darami jakimi obdarzyła mnie Matka Boża . Zachęcam również do przeczytania mojego poprzedniego świadectwa pt.”Niesamowity dar” Otóż gdy skończyłem jedną z Nowenn , która była za moją przyjaciółkę przeżywałem lekkie załamanie ponieważ odmawiając za nią Nowennę bardzo zależało mi aby poprawiło się jej samopoczucie i większa chęć do życia. Bardzo zależało mi aby postrzegała świat zupełnie inaczej niż poprzednio. Dlatego oprócz pozytywnych słów odmawiałem Nowennę Pompejańską w intencji wspomnianej przyjaciółce. Z biegiem czasu wydawało się , że wszystko szło w dobrym kierunku ale przyszedł moment gdy pewnego dnia z nieznajomych mi przyczyn miała mnie dość , zaczęła powracać do swoich życiowych błędów od których jej bardzo chciałem odciągnąć .

Przeczytaj

ewa: niezmierzone zdroje łask

Ewa: Niezmierzone zdroje łask

Muszę w końcu „opowiedzieć o miłosierdziu, które Matka Boża mi wyświadczyła (…) i jak dobrotliwie obeszła się ze mną”.

Do tej pory odmówiłam całe dwie nowenny. Piszę całe, ponieważ wiele razy zaczynałam nowennę, ale niestety nie kończyłam jej. Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji pomyślnego zdania egzaminu licencjackiego, co z Bożą pomocą się stało. Będąc na 4. roku studiów bardzo chciałam już pójść do pracy, zarabiać własne pieniądze, odciążyć trochę rodziców – po prostu usamodzielnić się. Potrzebowałam zmiany. W wakacje zaczęłam rozglądać się za pracą, choć wiedziałam, że jeszcze rok studiów przede mną. Chciałam też, aby była to już praca w zawodzie, abym mogła zdobywać doświadczenie. Do przeglądania zostały tylko oferty szkół podstawowych szukające nauczyciela matematyki lub informatyki, czyli taka praca jaką zawsze chciałam wykonywać. Na początku lipca wysłałam kilka cv do szkół, ale żadna się nie odezwała. Jakoś nieszczególnie rozpaczałam, widocznie tak miało być. Później myśl o tym zabrały mi inne rzeczy, wakacyjne wyjazdy, pielgrzymka.

Przeczytaj

grażyna: egzamin mojego syna

Grażyna: Egzamin mojego syna

W ostatnim czasie odmawiałam Nowennę Pompejańską w intencji zdania egzaminu przez mojego syna, który jest na drugim roku aplikacji. Nauki jest naprawdę dużo, kodeksy do wykucia, a komisja również nie szczędzi aplikantów. Egzamin składał się z dwóch części – ustnej i pisemnej, przy czym nie zdanie jednej z nich skutkowało niezaliczeniem roku i usunięciem z aplikacji. Była to już moja kolejna Nowenna. Wszystkie moje wcześniejsze prośby zostawały zawsze wysłuchiwane przez Matkę Bożą.

Przeczytaj

agnieszka: praca

Agnieszka: praca

Chciałam oddać swoje świadectwo. Choć moja modlitwa została wysłuchana już dawno, dopiero teraz widzę jak wiele dzięki niej otrzymałam. W wakacje zeszłego roku modliłam się o otrzymanie pracy. W tamtym okresie złożyłam wiele aplikacji, ale długo nikt mi na nie nie odpowiadał. Byłam już załamana brakiem pracy i powoli popadałam w depresję. Czułam się jak śmieć siedzący w domu i nic nie robiący. Gdy zaczęłam Nowennę (już nie pierwszą, a którąś z kolei), dosłownie dwa dni po rozpoczęciu, zadzwoniła do mnie Pani odnośnie mojej aplikacji w pewnej korporacji. Szczerze mówiąc, na tej pracy mi zależało najbardziej. Chociaż to nie była praca w zawodzie, ale chciałam od czegoś zacząć, żeby mieć jakieś doświadczenie. Tydzień później pojechałam na szkolenie i tak o to zaczęłam pracę. Niestety, po tygodniu pracy dowiedziałam się że oddział w którym pracuję zostaje zamknięty. Trochę się podłamałam, ale dobrze się stało bo praca okazała się bardzo stresująca i nie czułam się w niej dobrze. Zastanawiałam się co Bóg mi chciał przez to powiedzieć… Dziewczyna, która przyjęła mnie do pracy jest w tym momencie moją serdeczną przyjaciółką. W lutym tego roku zadzwoniła do mnie, że 80km od mojego miejsca zamieszkania szukają w szkole nauczyciela języka angielskiego (mój zawód- tu gdzie mieszkam otrzymanie pracy w szkole graniczy z cudem). Zadzwoniłam do tej szkoły, poproszono mnie o przywiezienie wszystkich dokumentów i tak o to otrzymałam tą pracę. Co prawda daleko od domu, ale i tak bardzo się cieszyłam bo otrzymałam dwie łaski- pracę i przełamanie bariery jazdy samochodem co było moim wielkim utrapieniem bo długo nie jeździłam i doszło do tego że panicznie bałam się siadać za kierownicą.

Przeczytaj