Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

ela: otrzymane łaski

Ela: Otrzymane łaski

Odmowilam juz chyba 7 nowenn w roznych intencjach. Zostalam wysluchana w niektorych, w najwazniejszej dla mnie (chodzi o moje zdrowie psychiczne) chyba nie do konca, ale nadal modle sie w tej intencji (aktualnie 11 dzien czesci blagalnej). Czytajac dzisiaj swiadectwa, zdalam sobie sprawe z lask nazwijmy pobocznych, ktore otrzymalam ja i moja rodzina. Maz mniej wybuchowy, prawie w ogole nie ma miedzy nami roznicy zdan, gdy juz dojdzie do jakiejs sprzeczki, szybko sie ona konczy ugoda, szanujemy sie wszyscy i staramy sie nie robic sobie przykrosci. Dziekuje Ci, Maryjo, za otrzymane laski i prosze o kolejne. Zaufajmy Maryi.

ania: moje świadectwo

Ania: moje świadectwo

Jestem w trakcie części dziękczynnej nowenny i mam rzeczywiście już za co dziękować Maryi…Zaczęłam ją w bardzo złej formie psychicznej, desperacji, beznadziei, prawie rozpaczy…Przyczyną mojego stanu był rozpad związku z którym wiązałam duże nadzieje. Poczucie porażki i braku nadziei było tak silne, że z przestrachem myślałam jak pozbieram się po tym rozstaniu. Nauczona doświadczeniem miałam prawo podejrzewać, że będzie to co najmniej kilka bardzo bolesnych miesięcy. Pierwsze 2 tygodnie były rzeczywiście straszne, ból praktycznie odbierał mi zdolność logicznego rozumowania. Cały czas prosiłam Matkę Bożą i jej Syna o zmniejszenie cierpień, nadzieję na przyszłość i bardzo szybko Matka Boża tej pomocy mi udzieliła. Z dnia na dzień właściwie straszny ból ustąpił, pojawiło się zrozumienie, wybaczenie sobie i jemu…Doświadczam również innych łask za wstawiennictwem Maryi, to głównie rozwój duchowy, poczucie opieki i coraz większe zaufanie w Miłość Bożą.

teresa: moje świadectwo

Teresa: Moje świadectwo

Długo zwlekałam z napisaniem mojego świadectwa ale bardzo chciałabym podzielić się moją historią z Nowenną Pompejańską. Jak większość osób zetknęłam się z nią zupełnie przypadkowo i długo czułam niechęć do niej, bo cały różaniec…to nie dla mnie. Ale przyszedł moment, że zdecydowałam się ją  odmówić, Było to ok 2.5 roku temu. Tkwiłam wtedy w długim, ponad 10 letnim związku, w depresji, uzależniona od człowieka z którym byłam. Było mi z tym bardzo źle, ten mężczyzna otwarcie mówił, że nie chce żadnych zobowiązań ale ja pomimo poczucia upokorzenia i ogromnego zawodu byłam za słaba żeby to skończyć.

Przeczytaj

kazimierz: nowenna nie do odparcia

Kazimierz: Nowenna nie do odparcia

Tak wielu ludzi pisze o Nowennie Pompejańskiej ,to i ja parę słów od siebie dodam.Aktualnie odmawiam druga Nowennę i jestem tydzień przed skończeniem części błagalnej.To prawda że jest to Nowenna nie do odparcia ,bo już po skończeniu pierwszej na następny dzień zacząłem kolejną.Po prostu nie mogłem się oprzeć.Łaski o którą się modliłem w pierwszej Nowennie nie otrzymałem jeszcze ,ale otrzymałem spokój i pokój w sprawie beznadziejnej po ludzku.Matka Boża wie sama kiedy ma to nastąpić.Według woli Boga Ojca.Ja w przeciwieństwie do wielu nie miałem żadnych oporów w odmawianiu różańca.U mnie to się nawet dobrze złożyło,bo ja bardzo wcześnie wstaję o 3 rano ,a do pracy mam na 6. to akurat się wyrabiam.

Przeczytaj