Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

zachód słońca po deszczu

Marta: Ukojenie, spokój i siła…

O Modlitwie usłyszałam od Przyjaciela, ale zanim byłam gotowa, aby Ją odmówić, minęło sporo czasu, może dwa, trzy lata… Miałam poczucie, że jak nie wytrwam, to będę się obwiniać, że przeze mnie intencja nie zostanie wysłuchana, że będę miała do siebie pretensje. Nie mogłam się też zdecydować, która intencja jest ważniejsza. Może nie byłam gotowa… W końcu przyszedł taki czas, czas trudny w moim życiu, że ta myśl i poczucie, że chcę, że wytrwam, że Jezus pomoże, były już tak silne, że zaczęłam odmawiać pierwszą w moim życiu Nowennę Pompejańską.

Przeczytaj