Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

katarzyna: dziękuję, maryjo

Katarzyna: Dziękuję, Maryjo

Swoją pierwszą w życiu Nowennę zaczęłam 16 sierpnia br. Prosiłam o uwolnienie pewnej osoby, która jest całkowicie we władzy szatana od zniewolenia demonicznego. Jest to ktoś, kto tkwi w tym tak głęboko, że tylko Maryja może go nawrócić. Ktoś kpiący z Boga, Jezusa, Maryi wszelkimi dostępnymi mu środkami. I propagujący jak tylko może i kiedy. To bardzo trudna intencja, bo ten człowiek w przeszłości zaszkodził mi tak, że sama poprzez kontakt z nim musiałam poddać się modlitwie o uwolnienie. Proces wychodzenia z tego trwał lata. Ktoś mógłby powiedzieć, że takie rzeczy współcześnie nie zdarzają się, że to czasy średniowiecza, ale niestety zdarzają się. Powinnam właściwie nienawidzić, ale oddałam wszystko w trakcie Nowenny w ręce Maryi. Przebaczyłam i doznałam takiej ulgi jak nigdy wcześniej, tak jakby dopiero teraz sprawa cała zamknęła się. na pewno był to warunek do spełnienia przeze mnie.

Przeczytaj

paulina: dostąpiłam niezliczonych łask

Paulina: dostąpiłam niezliczonych łask

Niech będzie pochwalona i uwielbiona Trójca Przenajświętsza i Królowa Różańca Świętego z Pompei!

Mam na imię Paulina. Mam przyjemność odmawiać drugą w swoim 19-letnim życiu Nowennę Pompejańską. Pragnę podzielić się swoim świadectwem lecz może zacznę od początku. Kiedy uczęszczałam do SP byłam jako jedna z nielicznych osób w mojej rodzinie wierząca chociaż ukrywałam swoją wiarę. Życie nie potraktowało mnie lekko: molestowanie seksualne przez wujka, brak ojca, przemoc, brak wsparcia… Niestety pojawiły się problemy na tle nerwicowym już w gimnazjum oraz kryzys mojej wiary. Odsunęłam się od Boga Ojca. Zajęłam się wróżbiarstwem, okultyzmem przez co pozwoliłam, aby Zło zagnieździło się bardziej w moim młodym życiu. Niszczyłam swój związek przez brak wiary, lęki, strach, brak bezpieczeństwa.

Przeczytaj

helena: dużo też zależy od człowieka za którego się modlę

Helena: dużo też zależy od człowieka za którego się modlę

Nowenna modlę się po raz drugi. Pierwszy raz modliłam się w innej intencji niż czynię to teraz. Dziękowałam i dziękuję Bogu prze Maryję za wysłuchaną prośbę. Modliłam się w intencji uwolnienia od złego dla dziewczynki poznanej na rekolekcjach. Bóg ją wyzwolił. Byłam po 27 dniach nowenny kiedy dowiedziałam sie że dziewczynka jest uzdrowiona, ale trzeba było jeszcze jednej modlitwy nad nią. Dzisiaj już jest wolna. Podjęłam po raz drugi nowenne za osobę za którą modlę się od prawie trzech lat.

Przeczytaj