Szczęść Boże. Pochodzę z rodziny wielodzietnej. Mojego dzieciństwa nie wspominam zbyt dobrze, towarzyszył mi lęk. Mama przeciążona obowiązkami nie dawała rady, chorowała psychicznie , wymyślała różne niestworzone historie, które nie miały miejsca. Płakała bez powodu. Brakowało pieniędzy, rodzice kłócili się między sobą, tata miał pretensje że mama za dużo wydaje.
Mieszkaliśmy na blokowisku, gdzie dużo młodych chłopaków brało narkotyki, kiedy rodzice zwracali im uwagę mścili się na nas i nękali naszą rodzinę , porysowali samochód, wybili szybę na balkonie raz nawet pobili mojego tatę, wyzywali nas.