Pragnę podzielić się swoim świadectwem i z całego serca podziękować Matce Bożej za otrzymane łaski. Otóż na początku mojego małżeństwa straciłam coś co kochałam, ale nie doceniałam. Po jakimś czasie zaczęłam odczuwać pustkę, samotność, która się coraz bardziej nasilała tym bardziej, że nasze dziecko jest już prawie dorosłe, maż zatapia się w pracy, pasjach a ja umierałam z tęsknoty…
samotność
Maryja pomaga pokonać samotność, z nią nie jesteś sam!
Samotna: Podróż z Maryją
Kilka dni temu skończyłam swoją pierwszą w życiu Nowennę Pompejańską.
Co się zmieniło w moim życiu?
Po pierwsze teraz odmawiam cały różaniec, codziennie, wcześniej jedna dziesiątka była problemem. Nie wyobrażam sobie dnia bez modlitwy, bardzo się zbliżyłam do Boga.
Bibi: Wiele łask i prawdziwa pomoc duchowa od Maryi
Moje świadectwo może, jak myślę, dać wielu osobom nadzieję Wybaczcie, że nie podaję prawdziwego imienia, jednak chciałabym napisać o szczegółach z mojego życia, a nie pozwolić na to, by mnie ktoś zidentyfikował.
Pierwszą nowennę zaczęłam zmawiać w czerwcu. Intencja była ogólna – o uzdrowienie mojego życia osobistego; szczerze mówiąc nie wiedziałam, od czego zacząć prośby do NMP – to był czas, kiedy czułam, że naprawdę większość rzeczy się u mnie „posypała” i nie widać było tendencji do zmian na lepsze: kilka nieudanych związków, po ostatnim z nich paroletnia samotność i brak ufności do ludzi, zwłaszcza do mężczyzn (notabene zawsze trafiałam na tych zupełnie nieodpowiednich dla mnie); poronienie dziecka, którego się spodziewałam z ostatnim partnerem; niepoukładana sytuacja z rodziną – właściwie stały wzorzec konfliktów + ciągłe traktowanie mnie przez nich jak dziecko, które „trzeba” kontrolować i rozliczać z tego, co robi (mimo że mam ponad 30 lat i mieszkam/pracuję samodzielnie); odwracanie się ode mnie kolejnych znajomych od pewnego czasu – niektórzy bez żadnej wyraźnej przyczyny, nawet bez wyjaśnienia; stany depresyjne i lękowe; przewlekła choroba; a do tego jeszcze pozostałości z czasów, kiedy jako młody dzieciak uwikłałam się w okultyzm (powtarzające się koszmarne sny, wrażenie „obecności” jakichś duchów, dni, w które widziałam świat jako jeden wielki osaczający mnie koszmar, a ludzi jako gardzących mną i wyszydzających mnie wrogów itp.). Dlatego wybrałam intencję bardzo ogólną, całościową na początek.