Jesteśmy małżeństwem od ponad 7 lat. Od samego początku, od razu staraliśmy się o dziecko. Kiedy po ponad pół roku nic się nie udawało, zrobiliśmy podstawowe badania i pojechaliśmy do lekarza. Wtedy zrzucił na nas bombę: „nie uda się, zamiast tracić pieniądze na lekarzy od razu zbierajcie na in vitro”. Nasze marzenia, nasz świat się posypał.
in vitro
Agnieszka: Szanse na naturalną ciążę były minimalne
Poznałam mojego męża 14 lat temu. Lata mijały szczęśliwie, pobraliśmy się w 2018. Niecały rok później zaczęliśmy się starać o dziecko. Wszystko miałam zaplanowane – ustalone w pracy, naszykowane w domu, poinformowana rodzina i znajomi – teraz zachodzę w ciążę. Co mogło pójść nie tak? Przecież całe życie sobie planowałam i sukcesywnie realizowałam punkt po punkcie – wymarzona szkoła średnia, ciekawe studia, świetna praca zgodna z wykształceniem i powołaniem, małżeństwo i dzieci.
Szczęśliwa Matka: Cud Miłości.
Kiedy mija kolejny rok małżeństwa i bliżej Ci do czterdziestu lat niż trzydziestu, pragnienie posiadania dziecka nasila się coraz bardziej. Kiedy okazuje się, że na teście nie pojawiają się upragnione dwie kreski, logicznym rozwiązaniem okazuje się pójście do lekarza specjalisty.