To moja czwarta nowenna. Dwie doprowadziłam do końca, pierwsza mnie przerosła. Za każdym razem modliłam się za kogoś – o dar wiary albo uzdrowienia fizycznego. Dziś jestem w końcówce części błagalnej za samą siebie. Mam 22 lata. Grzech, którego zalążek narodził się już w dzieciństwie, omamił mnie całkowicie.
Świadectwa o nowennie pompejańskiej
Nowenna pompejańska przynosi wspaniałe owoce, czego dowodem są świadectwa, jakie znajdziesz na naszej stronie. Jest ich tysiące na każdy temat!
Paulina: Maryja wysłuchała każdą naszą prośbę
Historia nasza zaczyna się tak zwyczajnie.Zachodze w drugą ciążę w sumie bez większych problemów.Pół roku starań tak jak było z pierwszą ciążą.Z uwagi na mój wiek ponad 35 lat doktor prowadzący zleca mi wykonanie badań prenatalnych tak zwyczajnie.Zdecydowałam się na nie.W sumie nic nie traciłam przecież oprócz poświęcenia czasu mojemu malaństwu.
M: Namawiam wszystkich Odmawiajcie Różaniec On Ma Moc i SIŁĘ.
Kończę odmawiać czwartą Nowennę . Półtora roku temu kiedy zachorowałam na złośliwy nowotwór piersi bardzo się załamałam myślałam że to już koniec. Wpadłam w silną depresję miałam straszne myśli..I wtedy znajoma powiedziała mi o Nowennie ,mówiła mi ,że Matka Boża pomaga.Dala mi wskazówki jak odmawiać .
Asia: Uzdrowienie i dar macierzyństwa
Swoją pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłam w intencji chorej cioci. Miała dużego guza na trzustce, który stanowił zagrożenie dla jej życia i zdrowia. Na szczęście w trakcie operacji okazało się że guz jest niegroźny i będzie żyć. Wierzę, że to dzięki Panu Bogu i Matce Przenajświętszej.
Dominika: Cudowne uzdrowienie
Pragnę podzielić się świadectwem uzdrowienia przez Pana Jezusa za wstawiennictwem Matki Bożej Pompejańskiej. Zlokalizowałam górkę w piersi, byłam u lekarza, skierowała mnie na badanie USG. Rozpoczęłam Nowennę Pompejańską, kilka dni później zostałam cudownie uzdrowiona przez Pana Jezusa za wstawiennictwem Matki Bożej Pompejańskiej.
Zofia Anna: Dziękuję Bogu za tę łaskę!
Pragnę podziękować Maryi za wstawiennictwo u Jezusa i wyproszenie mi łaski pracy. Od połowy maja 2016r. zostały mi wymówione warunki pracy w zakładzie w którym przepracowałam ponad 20lat. W tej pracy czułam się potrzebna, miałam dobry kontakt z ludźmi. Wyrzucenie z pracy podcięło mi totalnie skrzydła. Kolejne miesiące oczekiwania na decyzję w sądzie pracy, odmawianie kolejnych modlitw i nowenn/pompejańskiej,do św.Józefa, św.Josemaria Escriva,Matki Boskiej Nieustającej Pomocy/, z prośbą o powrót nic nie przyniosły.