Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

agnieszka: wiara w modlitwę czyni cuda!

Agnieszka: Wiara w modlitwę czyni cuda!

Cieszę się, że jest mi dane świadczyć o tak wspaniałym cudzie rodzicielstwa  jaki mnie i mojego męża dotknął. Kilka lat temu stwierdzono u mnie zespół policystycznych jajników. To oznaczało problemy z zajściem w ciążę, a nawet niepłodność.Bardzo to przeżyłam, jednak cały czas miałam nadzieję,że Pan Jezus mnie nie opuści. W 2011 roku wyszłam za mąż i zaczęliśmy starać się o dzidziusia. Na początku 2012 roku zaszłam w ciążę. Wielkie szczęście nas ogarnęło, a niedługo potem rozpacz. Okazało się, że dzidziuś nie żyje (ciąża obumarła).

Przeczytaj

renata: zaczynam pracę!

Renata: zaczynam pracę!

W dniu 28.06.2013 zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji pracy. W dniu 49 nowenny zadzwonił do mnie jeden z pracodawców do których składałam Aplikacje. Jestem po dwóch rozmowach od poniedziałku 16.09.2013 zaczynam pracę. Chwała Panu i dziękuje Wszystkim bo wiem, …

Przeczytaj

hanka: problemy z pracą

Hanka: problemy z pracą

To już moje drugie świadectwo dotyczące Nowenny Pompejańskiej. Odmawiam ją, z jedną dłuższą przerwą, od września ubiegłego roku. Dwie z intencji zostały wysłuchane w – nazwałabym to – dosłowny sposób (chodziło o pozostanie na zwolnieniu lekarskim, które sprawdzał ZUS i o niewypadanie włosów; naprawdę bałam się, że wyłysieję!). Natomiast inna z intencji – problem z pracą, został znacznie stonowany.

Przeczytaj

ania: jeszcze jedno świadectwo

Ania: Jeszcze jedno świadectwo

Jakiś czas temu pisałam tu świadectwo o nowennie pompejańskiej w sprawie brata. Obecnie odmawiam NP w swojej intencji, ale przypomniała mi się sytuacja sprzed prawie roku… Nie wiedziałam wtedy o istnieniu NP, ale czasem odmawiałam różaniec, często jak jechałam autem, tak „przy okazji”, nie mogę przyjmować komunii, żyję w grzechu ale staram się być dobrym człowiekiem, ale do rzeczy… był grudzień, ale bez śniegu, wzięłam swoją małą córeczkę i pojechałam autem do rodziców 80 km ode mnie, następnego dnia miałam wrócić. Wieczorem uśpiłam córeczkę i zaczął mocno padać śnieg, nie mogłam zasnąć(często jeździłam w zimę i nie miałam z tym problemu czy obaw) tym razem było inaczej…

prawie całą noc nie spałam, sprawdzałam czy piaskarki jeżdżą, ile jest śniegu… chyba zasnęłam nad ranem, bo przyśniło mi się, że będę miała wypadek wracając do domu… zadzwoniłam do partnera, żeby przyjechał do mnie drugim autem i zabrał córkę ze sobą, powiedziałam mu ze boję się jechać, nie mówiłam, że będę miała wypadek. Ruszyliśmy w drogę, on swoim autem z córką, ja za nim swoim.

Przeczytaj