Odmówiłam kilka Nowenn Pompejańskich. Jedną z nich poświeciłam intencji wyratowania syna z depresji. Matka Boża mnie wysłuchała,do końca życia będę jej wdzięczna. Syn nie radził sobie w technikum,dużo opuszczał,miał lęki, bóle głowy. Nie wiedzieliśmy co robić. Wtedy szkoła zaproponowała Liceum dla dorosłych i niestety posłuchaliśmy ich. Pod koniec II klasy syn uzmysłowił sobie,że nie da rady zdać matury,po prostu za niski poziom ,okazało się ,że nie radzi sobie z językiem obcym,mizerna była liczba godzin.Z matematyki miał same 5, a jak dostał do rozwiązania test maturalny,nie potrafił go rozwiązać. Kiedy syn podejmował decyzję o nowej szkole,byłam akurat w trakcie rozwodu i przez to nie skupiłam się na odpowiedniej pomocy.
samobójstwo
Maryja pomaga we wszystkim. Powierz jej swoje problemy!