Miałam cudownego chłopaka, kiedy zniknął z dnia na dzień- świat mi się zawalił. Pewnego dnia, stojąc na przejeździe kolejowym, chciałam wysiąść z auta i się rzucić pod pociąg. Świat przeleciał mi przed oczami, ale coś mnie trzymało. Koleżanka mówiła, żeby iść do psychologa, ze mi to pomoże. Szukałam w internecie modlitw i tak natknęłam się na Nowennę.
załamanie
Joanna: Uzdrowienie relacji
Moją pierwszą nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać 6 października w intencji uzdrowienia chorej relacji z bliską mi osobą. Na początku było mi bardzo trudno, wszystko wskazywało na to, iż nie mogę oczekiwać na żadną zmianę na lepsze. Byłam bardzo załamana, dużo płakałam, byłam zła na wszystko wokół, nic mi nie wychodziło, zawalałam szkołę, zamknęłam się na innych. Moim jedynym ratunkiem była nowenna, którą po kilku dniach rozpoczęłam. Zły ciągle kusił, abym przestała się modlić, w myślach miałam słowa : to nie ma sensu, nic się nie zmieni, po co to robisz itd. Mimo wszystko nie poddałam się i modliłam się dalej. Relacja między mną, a tą osobą zaczęła się nagle poprawiać, kiedy zaczęłam odmawiać część dziękczynną nowenny. Wielkie było moje dziwienie, kiedy wszystko zaczęło układać się jak dawniej. Maryja mnie wysłuchała. Nowennę zakończyłam 28 listopada.