O Nowennie Pompejańskiej słyszałam już parę lat temu, ale zawsze wydawało mi się, że nie wytrwam tak długiego czasu jej odmawiania, aż do czerwca tego roku, kiedy to dowiedziałam się, że mój kochany tata jest chory na raka złośliwego prostaty z przerzutami do kości. Wtedy właśnie zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, w której prosiłam Przenajświętszą Panienkę o wstawiennictwo u Pana w intencji uzdrowienia taty.