Piszę to świadectwo aby przekazać wszystkim wątpiącym, jak ogromna jest siła Różańca Świętego. Nowennę Pompejańską odmawiam już 3 raz. Pierwszy raz chwyciłam za różaniec, kiedy mój tato zachorował na raka – rak gardła z przerzutem do węzła chłonnego. Sama diagnoza zwaliła nas z nóg. Tato nie jest osobą wierzącą. Od razu po diagnozie chwyciłam za Różaniec, który ani przez chwile nie pozwolił mi zwątpić, że będzie dobrze.