Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bożena: Błaganie o łaskę zahamowania chorób

Do wszystkich którzy, to czytają,: modląc się dzieją się dziwne rzeczy, nagle pojawiają się wokół nas źli ludzi, jakby wyrośli na deszczu, ale pod koniec modlitwy wszystko ustępuje. Niestety dzisiaj bardzo proszę wszystkich, którzy odwiedzają ta stronę, aby zechcieli pomodlić się za mojego kolegę Romana , który ma w sobie 3 rodzaje nowotworów, które zjadają jego ciało od środka-cierpi okrutnie, ale chce żyć.

Przeczytaj

Modlitwa w kościele

Edyta: Maryja pomaga

Moje przeżycia z Nowenna Pompejanska zaczęły się w trudnych momentach w moim życiu. Dowiedziałam się o Nowennie od mojej mamy i siostry.Moją pierwszą Nowenne odmówiłam za moją cudowną mame.Wiem ze mateńka pomogła w tej sprawie o którą prosiłam.Może nie odrazu ale z biegiem czasu pomogła mojej mamie ze sprzedażą działek i trudnościami związanymi z naszą rodziną.Były bardzo ciężkie momenty ale udało się je pokonać dzięki opiece Mateńki. Druga Nowenna była w intencji mojej rodziny.Nasza ciocia kiedyś przeklęła naszą rodzinę i od tamtego czasu bardzo złe rzeczy sie działy.Modliłam się za zdjęcie klątwy.Tutaj też Maryja pomogła.Otoczyła Matczyną miłością!!!poprawiły się relacjie w rodzinie.

Przeczytaj

Szpital

Beata: Jej zaufać

Chcę podziękować Matce Bożej za opiekę i łaski wyproszone u Pana Jezusa dla mojej mamy. Półtora roku temu stwierdzono u niej nowotwór złośliwy skóry. Odbył się zabieg usunięcia znamienia, potem także operacja chirurgiczna tego miejsca i usunięcie węzła chłonnego. Badania pooperacyjne wykazały, że nowotwór został usunięty prawidłowo, zmian rakowych brak. Radość jednak nie trwała długo. Parę miesięcy później okazuje się, że nowotwór wciąż jest i co więcej rozsiał się do wewnątrz. Strach, co dalej będzie? Czasu niewiele….

Przeczytaj

radość

Anna: Siły i radość od Maryi dzięki nowennie pompejańskiej

Zakończyłam właśnie pierwszą nowennę pompejańska w życiu. Prosiłam o całkowite uzdrowienie/uwolnienie od stanów lękowych, na które ze zróżnicowaną częstotliwością cierpię od dwóch lat. I choć jeszcze widzę ich obecność w życiu, dostałam od Matki Bożej dużo sił fizycznych i radość życia, by móc dalej walczyć i się nie poddawać. Wierzę, że z czasem mogą minąć zupełnie. Matka Boża to też prywatna mama każdego z nas, I jako Mama przyprowadziła mnie bliżej Boga, ukoiła zbuntowane serce (kto kiedykolwiek był chory ponad swe siły, wie, o czy mowa).

Przeczytaj