Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Mężczyzna z depresją

Lucjan: Uwolnienie od masturbacji i pornografii

Nowennę pompejańską odmawiam po raz drugi i po raz drugi prośba zanoszona do Maryi zostaje wysłuchana. Tym razem modliłem się o uwolnienie od wszelkich grzechów nieczystych (masturbacja, pornografia, nieczyste myśli). Bez masturbacji byłem w stanie wytrzymać max 1,5 miesiąca, ale zazwyczaj koło 3-4 tygodni. W ryzach trzymała mnie jedynie spowiedź, po której zawsze mialem postanowienie poprawy, z którego nic nie wychodziło. Miałem już wcześniej taki okres w życiu kiedy ulegałem nieczystościom, ale udało się wówczas z tego wyjść. Niestety, gdy człowiek raz powróci do jakiegoś grzechu to potem ciężko jest go w sobie zwalczyć po raz kolejny.

Przeczytaj

Depresja i smutek

Łukasz: Walka o brata

Kolejna, szósta już nowenna za uwolnienie mojego brata, który ma bardzo poważne problemy duchowe i emocjonalne (agresja, wulgarność, brak pracy, życie bez łaski uświęcającej). Widzę, że każda nowenna przynosi konkretne dobre owoce, jakąś łaskę, czy to spowiedzi, czy odmawiania przez brata różańca, czy pojednania z kimś.

Przeczytaj

para

Karol: Lekcja została wyciągnięta

To świadectwo piszę z pewnym opóźnieniem. Wahałem się, czy powinienem je pisać. Zaczęło się 2 lata temu, pod koniec roku. Podczas wakacji dowiedziałem się o istnieniu dziewczyny, z którą chodziłem do szkoły, ale nigdy jej nie zauważyłem. Dzieło przypadku. Umówiłem się z nią, zaczęliśmy się poznawać. Nie były to częste spotkania, widywaliśmy się co dwa tygodnie w różnych okolicznościach, czasami częściej. Po trzech miesiącach wyznała mi, że ma niedokończoną relację i chciałaby znać moje zamiary względem niej, czy to jest coś więcej niż koleżeńskie spotkania. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że chcę rozwijać znajomość w tym kierunku, ale bez pośpiechu.

Przeczytaj

Alkoholizm alkohol szklanka

Martyna: Wyjście z choroby alkoholowej

Nowennę odmawiałam w intencji uzdrowienia Ojca z wieloletniej choroby alkoholowej. Było to dla mnie bardzo trudne, ponieważ sama nie wierzyłam do końca, że jest to możliwe. Ojciec mimo tego, że już praktycznie nie trzeźwiał, cały czas nie przyznawał się do tego, że ma problem. Uważał, że pije bo ma na to ochotę. Dla mnie sytuacja była beznadziejna tym bardziej, że widziałam, jak alkohol zmienił już jego psychikę i jak niszczy jego zdrowie fizyczne. Czasami wręcz zmuszałam się do modlitwy. Często byłam rozproszona i niejednokrotnie chciałam się poddać. Doszłam jednak do wniosku, że Maryja wie, jak wiele zawodu i cierpienia doświadczyłam ze strony Ojca, wie jak bardzo on tkwi w tym uzależnieniu, i że rozumie to, jak trudno jest mi podejmować modlitwę.

Przeczytaj