Moja mama miała poważne problemy z tarczycą. Wyniki wskazywały guzki na tarczycy oraz pozostałe wyniki nie były zbyt optymistyczne. Dodatkowo lekarz pierwszego kontaktu zalecił wizytę u kardiologa, ponieważ z sercem też było coś nie tak.
tarczyca
Maryja pomaga we wszystkim. Powierz jej swoje problemy!
Ewelina: Świadectwo uzdrowienia mojej mamy
Dokładnie 24 listopada 2013 roku dostałam od mamy mojego męża cieniuteńką, małą książeczkę zatytułowaną „Nowenna Pompejańska”, opowiedziała mi pokrótce na czym Nowenna ta polega i zaprosiła mnie do jej odmawiania. Mając dwoje małych dzieci, absorbujących cały mój czas i uwagę stwierdziłam, że nie dam rady podjąć tego „wyzwania”. Nie przypuszczałam nawet, że tak szybko zmienię zdanie… Bowiem już następnego dnia, tj. 25 listopada okazało się, że moja mama ma nowotwór tarczycy.
Natalia: Przemiana wewnętrzna
Moja historia z NP zaczęła się już w zeszłym roku, kiedy zaczęłam odmawiać swoją pierwszą nowennę w intencji mojego zdrowia(problemy z oczami).Obecnie kończę 4tą nowennę w życiu.Chcę dać świadectwo ogromnej skuteczności i mocy modlitwy Różańcowej – to co działo się i dzieje w moim życiu-ogromne trudności i to że przechodzę je z ogromnym spokojem wewnętrznym to zasługa jedynie NP.
Agata: dziecko cudu
Kiedy zaszłam w ciążę w wieku 40 lat, byłam bardzo schorowana. Miałam silną nerwicę i zażywałam leki psychotropowe. Problemy w pracy(kończący mnie psychicznie szef- mobbing)i w domu. Dlatego mimo ogromnej radości bardzo bałam się o dziecko. Już od początku były same komplikacje. Zaczęłam plamić a lekarz nie mógł wysłuchać bicia serduszka. Życie mojej kruszynki było zagrożone. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską i modlić się do św. Rity(patronki od spraw beznadziejnych).
Gosia: Badanie rezonansu nie wykazało obecności guza
Myślę, że Bóg nas kocha i przypomina o sobie dając jakieś cierpienie. Wtedy mamy chwilę czasu aby zrobić rachunek sumienia. 10 lat wstecz, po skonczonych studiach postawił mi lekarz diagnozę „rak tarczycy”. Szok, pierwsze siwe włosy i rok męki. Jedynie różaniec dawał mi siłę i nadzieję. Nocami płakałam i modliłam się, ale nie o siebie, tylko za moich Rodziców (już dwoje dzieci wcześniej stracili). Dziękowałam Bogu za krzyż i błagałam aby Rodzice nie cierpieli przez moją chorobę.
Barbara: cudowne uzdrowienie
Świadectwo pochodzi z czasopisma różańcowego pt. „Królowa Różańca Świętego„, numer 1/2012. Odwiedź stronę tego kwartalnika!
Na przełomie stycznia i lutego 2011 r. zachorowałam na zapalenie tarczycy. Miałam bardzo złe wyniki i nietypowe objawy. Na wizytę u endokrynologa czeka się długo, pojechałam więc do innego miasta, gdzie lekarz postawił diagnozę i zapisał leki. W aptece farmaceutka zaproponowała, żeby przed podjęciem leczenia poradzić się jeszcze lekarza rodzinnego. Pani doktor miała poważne wątpliwości z uwagi na skutki uboczne i długość kuracji, doradziła by zaczekać na wizytę u innego specjalisty.