Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

ania: ufam i wierzę

Ania: Ufam i wierzę

Jestem właśnie w trakcie części dziękczynnej 4 Nowenny Pompejańskiej. O Nowennie dowiedziałam się w sierpniu 2015 roku od mojej przyjaciółki, której powiedziałam, że mój kolejny związek się rozsypał. Byłam wtedy w bardzo złym stanie, miałam urlop, który miałam zamiar spędzić zupełnie w innym sposób, a kolejny raz byłam sama, załamana, pełna złości, samotna i rozgoryczona. Choć nie jestem osobą zbyt wylewną i nie okazuję swoich uczuć otwarcie, koleżanka wiedziała o tym jak bardzo chciałabym spotkać wartościowego człowieka, z którym mogłabym założyć rodzinę i mieć dzieci oraz wiedziała o moich poprzednich związkach. Jako, że jest to jedna z niewielu osób, która mi kibicuje aby mi się udało, podsunęła mi „lek” w postaci NP.

Przeczytaj

marysia: mąż bardzo się zmienił, na lepsze oczywiście

Marysia: Mąż bardzo się zmienił, na lepsze oczywiście

Witam Was wszystkich, którzy czytać będziecie moje świadectwo. Moja trzecia nowenna miała być w mojej osobistej intencji, ale stało się inaczej. Modliłam się za osobę z problemami duchowymi, bo zdałam sobie sprawę, że ta osoba bardzo tej modlitwy potrzebuje. Samo rozpoczęcie trzeciej nowenny odkładałam jakoś w czasie, w końcu postanowiłam, że zacznę od 1 października, ale nie zaczęłam. Mijały dni października a ja jakoś nie mogłam się zmobilizować. W tym czasie okazało się, że bliski kolega mojego męża ma problemy. Poczułam silną potrzebę modlitwy za niego i w połowie października rozpoczęłam nowennę i po odmówieniu różańca w pierwszym dniu poczułam niesamowity spokój i radość, jakich przy wcześniejszych nowennach nie zaznałam. Wierzę, że to Matka Najświętsza tak ” pokierowała” zdarzeniami, żebym modliła się właśnie za tę osobę. Modliłam się spokojnie i pomijając zwyczajne zmęczenie bez większych komplikacji.

Przeczytaj

helena jolanta: myśli różańcowe

Helena Jolanta: Myśli Różańcowe

Długo zwlekałam z napisaniem tego świadectwo poniważ myślałam, że  nie mam o czym pisać, moje Nowenny Pompejańskie były w intencji osób drugich i trzecich (tych którzy maja swoją własną wolę) i dlatego nie zostały wysłuchane. Ja oczywiście modliłam się z wielkim zaufaniem, pewnością i  nastawieniem że skoro Nowenna Pompejańska jest modlitwą nie do odparcia więc wszystko potoczy się tak jak ja sobie wymyśliłam.

Przeczytaj