W moim życiu od dzieciństwa była modlitwa do Matki Bożej, najczęściej : Zdrowaś Mario, Pod Twoją obronę, Modlitwa Św. Bernarda itd. Różaniec był zawsze dla mnie trudną, monotonną modlitwą i życie bardzo intensywne zawodowo i bardzo trudne życiowe sytuacje powodowały, że wydawało mi się że brakuje mi na różaniec czasu. Modliłam się do Pana Boga w każdym okresie swojego życia, a czy dużo, to nie mogę sama oceniać. Były również różne chwile zwątpienia – szczególnie w bardzo trudnych życiowych sytuacjach. Jak każdy człowiek miałam trudne zawirowania – dochodziłam do tzw. muru i biłam o niego głową, ale po 2 najwyżej 3 dniach zaczynałam na nowo modlić o pomoc. Wydaje mi się, że w moim życiu Pan Bóg uczynił kilka razy dla mnie cuda, bo na ludzki rozum niektórych spraw nie można było rozwiązać. Cztery lata temu znalazłam się w sytuacji – utrata pracy i złamana noga. Wtedy, uziemiona w łóżku sięgnęłam po różaniec i zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską w intencji znalezienia pracy.
Daria: Pompejanka o pracę dla syna
Jakiś czas temu w moim życiu doszło do mocnych, częściowo spodziewanych, jednak uderzających we mnie zawirowań. Z początku modliłem się do różnych świętych, głównie do św Rity. Jednak szybko pośród różnych propozycji modlitw znalazłem Nowennę Pompejańską. Nie byłem do niej przekonany – nigdy nie lubiłem różańca, nawet nie umiałem go dobrze odmawiać, wyglądała na wymagającą czasu oraz skupienia, a tego w stresie i natłoku życia codziennego brakowało najbardziej.