Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

nowenna pompejańska

Małgorzata: Modlitwa za brata

Dwa lata temu mój nastoletni brat popadł w nieodpowiednie towarzystwo. Nie uczył się, wagarował, zaczął palić marihuanę i zdarzyły się również eksperymenty z dopalaczami. Dodatkowo odsuwał się od rodziny, do tego stopnia, że nie spędzał nawet ze wszystkim wigilii. W tym czasie o nowennie pompejańskiej przeczytałam w komentarzach pod jakimś artykułem w internecie. Bardzo chciałam w modlitwie pomóc bratu, ale nie wierzyłam, że dam radę odmawiać trzy różańce dziennie. Ta decyzja we mnie długo dojrzewała i pól roku później zaczęłam odmawiać w intencji nawrócenia brata. Początki były bardzo ciężkie.

Przeczytaj

rzucanie palenia

Monika: Uwolniony z nałogu nikotynowego

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja. Zgodnie z obietnicą daną Maryi w części dziękczynnej Nowenny Pompejańskiej chciałbym złożyć świadectwo z wysłuchanej modlitwy, którą zanosiłam do jej syna Jezusa za jej wstawiennictwem. Jest to już moje 3 świadectwo, a nowennę odmawiam od lutego 2018r. w różnych intencjach. Świadectwo, które składam dotyczy Nowenny w intencji mojego brata.

Przeczytaj

K: Mój syn jest zdrowy

To co się wydarzyło w listopadzie było dla naszej rodziny szokiem. Mój sześcioletni syn nagle zaczął słaniać się na nogach, lekarze nie widzieli co mu dolega, po badaniach okazało się, że natychmiast musi być operowany. I tak się stało, lęk jaki mi wtedy towarzyszył był niewyobrażalny, ale bardzo ufałam, że będzie dobrze. Zaprzyjaźniony ksiądz modlił się o zdrowie naszego syna, co dodawało nam siły.

Przeczytaj

matka i dziecko

Marta: Uzdrowienie malutkiej Hani

Cała ciąża mojej córki przebiegała prawidłowo, nie było żadnego zagrożenia. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na naszą pierwszą wnuczkę malutką Hanię. Ubranka, zabawki i wszystko co trzeba czekały na nią w pokoju z łóżeczkiem z różowym woalem. W czwartek przed rozwiązaniem lekarz stwierdził, że jeszcze czas do rozwiązania co najmniej 2 tygodnie. A w niedzielę coś złego zaczęło się dziać, szybko do szpitala, badanie i natychmiastowa cesarka. Dziecko w sekundę zabrano na oddział i powiedziano nam że Hania zachłysnęła się smółką i musimy czekać. Czekaliśmy niemal całą noc, nie było poprawy, wezwano karetkę z Instytutu nie mogli jej ustabilizować, żeby ją przetransportować do innego szpitala. Hania odchodziła.

Przeczytaj