Moi drodzy, chciałabym się z wami podzielić czymś, co do nie tak dawna wydawało mi się niemożliwe, nieosiągalne…Około półtorej roku temu wydarzyła się pewna straszna rzecz, o której nie umiem zapomnieć po dziś dzień. Jesteśmy z mężem młodymi ludźmi. Pomagamy w miarę możliwości każdemu kto tej pomocy potrzebuje. Nie myślimy o sobie. I to nas zgubilo. Nie spodziewaliśmy się, że spotkam kiedy kolwiek tak okropnych ludzi i to we własnej rodzinie. Kiedy wyszłam za mąż i poznałam rodzinę mojego męża(babcie i dziadka bo był przez nich adoptowany) czułam , że się polubimy niestety reszta rodziny nie zaakceptowała mnie.
A: Wszystko idzie zgodnie z planem
Jestem w trakcie trzeciej nowenny. Odkad odmowilam pierwsza w intencji powodzenia w milosci na odleglosc, wszystko idzie zgodnie z planem. Czasem trudno jest uwierzyc jakie szczescie i spokoj nam towarzyszy. Druga nowenna przyszla z pomoca gdy moi rodzice znalezli sie w trudnej sytuacji finansowej. Do tej pory sie nie poddali, i nagle, w skrzynce pocztowej pojawilo sie ogloszenie, ktos chce kupic ich mieszkanie, to fantastyczne wiesci i na pewno ulatwi im to powrot do normalnosci.