Witam,
chciałbym podzielić się świadectwem, które trwa cały czas. Chcę opisać pomoc, którą otrzymuję od naszego Ojca, który jest w niebie, Jezusa Chrystusa oraz Najświętszej Panienki. Moja choroba zaczęła się już jakieś półtorej roku temu, jednak ciągły brak czasu, praca, studia, wszystko było ważniejsze od własnego zdrowia a co najgorsze od Boga. Do kościoła chodziłem sporadycznie ze względu na natłok innych „ważniejszy” obowiązków, po namowie narzeczonej, obecnej żony. Przejdę do konkretów, bo świadectwo zawierałoby kilka stron 🙂