Witam. Chcialam podzielić się swoim niesamowitym szczęściem, ktore spotkało mnie dzięki Bogu, a takze dzieki tej modlitwie. Zaczelam odmawiac jak chwile po tym jak dowiedzialam sie, ze jestem w ciąży, to byla zaplanowana, wyczekiwana ciaza, wspomne ze mamy juz córeczkę, ktora ma 2,5 roczku. Kiedy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, bylam przeszczesliwa.
dziecko
Nowenna pompejańska w intencji dziecka – o jego zdrowie, wychowanie, dobrą edukację. Oddaj swoje dziecko pod opiekę Maryi a Ona pomoże Ci w trudach wychowania!
Klaudia: Wymarzone drugie dziecko
Mamy już córkę 8 lat i bardzo chcieliśmy drugiego dziecka ,córka bardzo marzyła o rodzeństwie,niestety nie udawało się .Zaczęłam odmawiać nowennę w międzyczasie poszłam do lekarza diagnoza prawdopodobnie zespół policystycznych jajników podłamało mnie to lecz nie zniechęciło i skoczyłam odmawiać nowennę.
Mirela: Upragniona ciąża
Chciałam także i ja zostawic swoje świadectwo o Nowennie pompejańskiej.
Od dwóch lat staralismy się z mężen o dziecko. Po paru miesiącach dowiedziałam się, że mam tak zwaną chorobę „zespół polizystychnych jajników”.Lekarze mòwili, że szansa, by naturalnie zajść w ciążę jest bardzo mała. Nie poddawaliśmy się, brałam ròżne leki, tabletki, zastrzyki, po ktòrych się tylko źle czułam, a nic nie pomagały. W między czasie mówiła mi moja mama o NP bo sama modliła się już od miesięcy w mojej intencji.
Ola: Matka podarowała mi najpiękniejszy dar
Od 16 roku życia choruje na zespół policystycznych jajników. Choroba powoduje m.in. niepłodność. Moim marzeniem zawsze było mieć dzieci. Zaraz po ślubie zaczęłam się starać o dziecko. Niestety jak okazalo sie mąż również miał problemy… Załamalam się. Miałam problemy psychicznie i fizyczne.
BS: Zabieg nie będzie już potrzebny
Nowennę Pompejańską odmawiałam w intencji daru macierzyństwa, przyczyniły się do tego kilkumiesięczne bezskuteczne starania oraz problemy zdrowotne, z którymi się borykałam. Nowenna nauczyła mnie przede wszystkim cierpliwości i zaufania, co nie przychodziło mi łatwo. Przez cały okres modlitwy nic się nie zmieniało, łącznie z wynikami badań, z jednej strony nie miałam zbyt dużej nadziei, że modlitwa może pomóc, z drugiej, miałam przekonanie, aby w niej trwać.
Karolina: Uzdrowienie synka z padaczki
Szczęść Boże, świadectwo to piszę chcąc podzielić się ze wszystkimi wielkim szczęściem i łaską jaką otrzymał mój syn od Matuchny Pompejańskiej. Od września 2016r synek miewał dziwne „wzdrygnięcia” ramion, myśleliśmy początkowo, że to może tiki nerwowe, gdyż rozpoczął naukę w przedszkolu, pojawiło się młodsze rodzeństwo. Jednak moje matczyne serce, zatroskane o zdrowie swojego dziecka podpowiadało mi, że coś jest nie tak, że to nie tiki, a coś innego.