Świadectwa z listów
Listy od naszych czytelników, które są świadectwami nowenny pompejańskiej lub różańca.
Maria: Uwierzyłam całym sercem
Zawsze myślałam, że prosić Boga przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny mogę tylko o zdrowie, nawrócenie i inne wyniosłe sprawy, a przecież Pan Jezus powiedział – „Proście a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam” powiedział też „o cokolwiek prosić będziecie Ojca Mego w Imię Moje, Mój Ociec da wam”. Uwiercie że tak naprawdę jest, wystarczy uwierzyć tak całym sercem i duszą i prosić w pokorze.
Krystyna: Drugie życie
Składam pierwsze świadectwo zgodnie z obietnicą daną Matce Bożej Różańcowej z Pompejów. To była moja pierwsza odmawiania nowenna.
Wszystko działo się błyskawicznie, setki kilometrów ode mnie – w szpitalu. Ciężko chory był mój brat, nie zawał, nie wylew a więc co? Sprawa ciężka, ryzykowna, wymagająca operacjo, ale…- czyli pęknięcie jakiś żyłek w mózgu/głowie.
Krystyna: Było trudno, ale warto
Składam moje pierwsze świadectwo zgodnie z obietnicą daną Najświętszej Maryi Pannie z Pompejów. To moja pierwsza nowenna różańcowa. Do odmawiania tej nowenny doszło tak, gdy zaczęłam się nawracać to zdałam sobie sprawę że moja wiara jest słaba a wiedza na temat wiary jeszcze słabsza.