Na początku było bardzo ciężko. Zwłaszcza jeśli zaczynało się wpadać we własną pułapkę, problemy z samoakceptacją, początki depresji, ciągłe zdenerwowanie, brak snu, brak radości na co dzień i jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. Mimo to, spróbowałam. Nie pożałowałam tej decyzji.
Tak wiele czasu minęło od spełnienia się tamtych próśb… Żałuję, że nie dałam świadectwa od razu.