Nowennę pompejańska odmawiam po raz piąty .Pierwszy raz sięgnęłam po nią,gdy byłam w ciąży ,na samym jej początku ,prosiłam o szczęśliwe rozwiązanie .Niestety, w 9 tyg okazało się,że Malenstwo obumarło .Przeżyliśmy z mężem i cała rodziną bardzo ,jednak ja znów uciekłam się w modlitwę.
Świadectwa o nowennie pompejańskiej
Nowenna pompejańska przynosi wspaniałe owoce, czego dowodem są świadectwa, jakie znajdziesz na naszej stronie. Jest ich tysiące na każdy temat!
Melany: Choroba wyleczona
Swoją pierwszą Nowennę odmówiłam w intencji wyleczenia koleżanki w pracy męża, ktora zachorowała na jakiś rodzaj nowotworu. Zapowiadała, że już nie długo zostawi pracę, bo czula się coraz gorzej. Po jakimś czasie chodziła z laską, później zaczęła chemię, ale w tym momencie jest już zdrowa. Dziękuję, Mateńko, z całego serca.
Kama: Trzy wysłuchane nowenny pompejańskie
Na początku było bardzo ciężko. Zwłaszcza jeśli zaczynało się wpadać we własną pułapkę, problemy z samoakceptacją, początki depresji, ciągłe zdenerwowanie, brak snu, brak radości na co dzień i jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. Mimo to, spróbowałam. Nie pożałowałam tej decyzji.
Tak wiele czasu minęło od spełnienia się tamtych próśb… Żałuję, że nie dałam świadectwa od razu.
Anonim: W intencji uzdrowienia ze schizofrenii
Chciałem złożyć świadectwo z odmówienia dwóch Nowenn Pompejańskich. Na różańcu modlę się od kilku lat a od roku czy dwóch odmawiałem dosyć regularnie cztery części różańca ale w różnych intencjach. O Nowennie Pompejańskiej słyszałem ale wcześniej szkoda mi było wielu różnych intencji w których się modliłem na rzecz jednej intencji w nowennie. Pierwszą Nowennę Pompejańską zacząłem odmawiać na początku stycznia 2018 roku w intencji uzdrowienia mnie ze schizofreni na którą choruję od około 10 lat.
Magda: Każdy dzień jest darem
Bardzo chciałam żeby w naszym życiu pojawiło się dziecko. I wtedy okazało się, że w naszym przypadku nie jest to takie proste. Minęło pół roku, rok, dwa. Po prawie trzech latach starań okazało się, że jestem w ciąży. Nasza radość trwała kilka tygodni, podczas badania kontrolnego, okazało się, serduszko naszego dziecka nie bije. Był rok 2012.
Elżbieta: Bez urazy i żalu
Mam 47 lat, jestem mężatką od 28 lat, mamy 5 dzieci i jedno w niebie. Różaniec ostatnio miałam w dłoni w wieku 16 lat idąc z pielgrzymką na Jasną Górę, potem już nigdy. Jesteśmy z mężem i dziećmi we wspólnocie od wielu lat, modlimy się wspólnie i dużo słuchamy i czytamy Słowa Bożego, ale przez te wszystkie lata nie mieliśmy żadnego nabożeństwa do Matki Bożej, dla mnie to była bardzo trudna relacja. Pamiętam jednak jak parę lat temu prosiłam Maryję, by o mnie i o tą naszą relację zawalczyła, bo ja sama nie potrafię.