30.10.2017 na świat przychodzi mój ukochany synek. Zdrowy, piękny, silny. Miłość matki jest nie do opisania.
22.12.2017 dziecko trafia na stół operacyjny z sercem po zawale. Diagnoza to smiertelna wada serca. Gdyby nie „przypadek” który nas zmusił do przybycia syn umarłby w nastepnych dobach.
Pierwsze rodzinne święta spedzamy na iomie. Serce mojego małego dzieciatka nie bije. Zamiast niego pracuje ogromna maszyna. Wtedy po raz kolejny, tak jak cala ciążę, powtarzam: Matko, Tobie powierzam Jeremiasza. Opiekuj sie nim.
9.01.2018 wypis z iomu na sale ogólną. Po raz pierwszy do tak długiego czasu mogę przytulić swoje maleństwo.