Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Moje dziecko

Chciałabym podzielić się swoim świadectwem. 8 lat temu zmarła moja jedyna siostra rodzona, miała bardzo rzadki zespół genetyczny, wtedy jako nastolatka modliłam się i prosiłam Boga żeby mi jej nie zabierał, ale stało się inaczej. W tam tym momencie odwrociłam się od niego, można powiedzieć że się obraziłam, z nie chęcią chodziłam do kościoła, w domu wcale się nie modliłam i tak żyłam przez 8 lat, potem wyszłam za mąż i dowiedziałam się że spodziewamy się dzidziusia. Radość przeogromna, szczęście wypełniało moje serce bo bardzo pragnelismy z mężem mieć dzieci, ale od samego początku zaczęły się problemy.

Przeczytaj

C: Uzdrowienie narzeczonego

Witam wszystkich, chciałabym bardzo podziękować Matce Bożej za pomoc w trudzie, który przechodziłam razem z moim narzeczonym. Jego choroba zaczęła się jeszcze za nik go poznałam, co 2-3 miesiące miewał silne gorączki trwające ok 5 dni. Gorączki dochodziły do 40 stopni, byłam przerażona, niejednokrotnie byliśmy u lekarza, lekarze byli bezradni, nie potrafili mu pomoc. Kiedy widziałam jak się meczy cierpiałam razem z nim. Bezsilność była straszna… Moja mama pokazała mi Nowennę Pompejańską, poczułam ze tylko z Bożą pomocą uda mi się pomóc miłości mojego życia, ulżyć mu w cierpieniu.

Przeczytaj

Joanna: Maryja nam błogosławi

Chcialam złożyć swoje świadectwo. Nowenne Pompejanska zaczęłam odmawiać około 3 miesięcy temu .Początki nie były łatwe jestem osobą wierząca,ale nie najlepiej mi to wszystko wychodziło. Ukojenie odnalazłam właśnie w modlitwie różańca św. Pierwsza rzeczą jaką chciałabym tutaj powiedzieć była moja wyprowadzka z dziećmi od męża, który nie potrafił być ani ojcem,ani mężem. Powierzyłam wszystko Panu Bogu moje małżeństwo;które już przestało normalnie funkcjonować.

Przeczytaj

Janka: Moje świadectwo

Wierzę w obecność Boga i jego wsparcie każdego dnia. Zbliżyłam się do niego w chorobie i po trudnej i skomplikowanej operacji. Jestem wdzięczna, że mnie ocalił. Wierzyłam, że Jezus mnie z tego podźwignie. Prosiłam zdając się na wolę Boga i zostałam wysłuchana.

O nowennie dowiedziałam się po ok. 2 miesiącach od wyjścia ze szpitala. Pewna Pani, po mszy św. rozdawała obrazki z nowenną. Była bardzo szczęśliwa i dawała świadectwo o łasce, którą wyprosiła dla swojego wnuka. Zachęcała wszystkich, aby podjęli modlitwę.

Przeczytaj