Odmówiłam nowenny o nawrócenie syna oraz o sakrament małżeństwa dla drugiego syna. Modlitwa jeszcze nie została wysłuchana, ale mam nadzieję, że zostanie. W trakcie odmawiania i później sytuacja zaczęła się nawet komplikować, relacje z synem znacznie się pogorszyły. Przeżyłam wiele bolesnych chwil i ciosów. Ale wiem, że cuda się zdarzają, bo doświadczyłam tego już wielokrotnie. Np. gdy modliliśmy się o zdrowie dla taty w dramatycznych sytuacjach, gdy prosiłam o uleczenie bliskich z alkoholizmu i gdy sama miałam poważne operacje. Pan Bóg zawsze działał cuda. Teraz też oczekuję cudu nawrócenia moich dzieci. Przed laty doświadczyłam cudu uzdrowienia mojego syna, który urodził się jako wcześniak, miał poważne trudności oddechowe, siniał i były liczne powikłania. Diagnoza brzmiała, że nie będzie chodzić, widzieć i nie będzie się normalnie rozwijać. Bóg sprawił, że tak się nie stało. Odmienił wszystko, a dziecko rozwijało się bardzo dobrze. Jednak nie głosiłam tego cudu innym, za co Boga przepraszam. Teraz to czynię i wierzę, że Pan znów się nad nami ulituje. „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, że nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich z Różańcem Twoim pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony”.
