Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Paulina: Nawrócenie i nowenna pompejańska

Swoje świadectwo chciałabym rozpocząć od nawrócenia, które miało miejsce zanim zaczęłam modlić się nowenną pompejańską. Przez 10 ostatnich lat żyłam po swojemu, tak jak się wtedy usprawiedliwiałam, że „przecież wszyscy tak żyją”. Chodziłam co niedzielę do kościoła, ale Bóg nie był u mnie na pierwszym miejscu. Byłam w długoletnim związku, które potem okazało się powieleniem małżeństwa moich rodziców. Choroba alkoholowa mojego chłopaka na początku była niezauważalna dla mnie. Dopiero kiedy zaszłam w ciążę i zamieszkaliśmy razem zobaczyłam jak bardzo nałóg niszczy relacje między dwojgiem ludzi. Nie wiedziałam co mam zrobić, byliśmy zaręczeni, planowaliśmy ślub, ale ja nie chciałam już tak żyć. Trwanie w takim związku było dla mnie ponad moje siły. Po kolejnej kłótni kazałam narzeczonemu wyprowadzić się. Moje wieczory były pełne łez i bólu. Uświadomiłam sobie ile błędów popełniłam. Nieświadoma tego co się stanie zawołałam do Boga, aby zabrał mi ten wewnętrzny ból, że ja już tak nie chce i wiem, że żyłam źle, ale czasu nie cofnę, chociaż bardzo bym chciała to wszystko naprawić. Po paru tygodniach zauważyłam, że już nie mam takich wieczorów, zaczęłam być pogodna, potrafiłam cieszyć się z drobnych rzeczy. Po jakimś czasie dowiedziałam się przypadkowo o nowennie pompejańskiej. Zaczęłam interesować się co to za modlitwa, chciałam spróbować, ale bałam się, że nie znajdę na to czasu. Postanowiłam najpierw przystąpić do spowiedzi po wielu latach nieobecności w konfesjonale. W międzyczasie usłyszałam w internecie o organizowanej przez znanego księdza wspólnej nowenny pompejańskiej „w intencji grzeszników, spośród których ja jestem największym”. Pomyślałam, że spróbuję, że może warto zacząć od siebie zanim zacznę modlić się w innych intencjach, których miałam mnóstwo w głowie. Na początku modliłam się tą nowenną cały czas usprawiedliwiając siebie, że przecież nie jestem takim największym grzesznikiem, przecież nikogo nie zabiłam, nie okradłam. Po parunastu dniach zrozumiałam, że gdyby każdy myślał o sobie w kontekście cudzych grzechów, że przecież inni to są gorsi, to tak naprawdę nie byłoby osób nawróconych i że powinniśmy skoncentrować się na swoim sumieniu, zwłaszcza że mamy nawyk wypominania drugiemu człowiekowi najczęściej tych grzechów, które sami popełniamy. W ostatni dzień odmawiania części błagalnej zobaczyłam siebie jaka byłam przez ostatnie 10 lat; jak bardzo byłam zepsuta, próżna, egoistyczna, nawet jakie błędy popełniałam w związku. Widziałam wszystkie moje złe zachowania, które były wcześniej dla mnie niezauważalne. Podczas odmawiania mojej kolejnej nowenny zachorowała moja mama, przeszła operację. Jej choroba pozwoliła mi docenić trud włożony w codzienną opiekę nad domem. Odnowiłam relacje z mamą, które wcześniej były na zasadzie przekazywania między sobą różnych komunikatów. Choroba mamy sprawiła, że niektóre rzeczy (takie jak pieniądze czy zakupy) przestały być dla mnie tak ważne jak to było wcześniej. Uświadomiłam sobie, że tylko zapełniały w sztuczny sposób moją pustkę w sercu. Kolejną nowennę odmawiałam w intencji mojego byłego narzeczonego. Kiedy skończyłam odmawiać za niego nowennę dostałam następnego dnia od niego telefon czy wszystko u mnie w porządku, bo miał dziwny sen. Wspomnę, że nie wie, że się modlę za niego tą nowenną. Po paru miesiącach odmówiłam za niego drugą nowennę. Dziwne, bo wtedy też mu się przyśniłam, że płakałam w jego obecności, a on nie mógł mnie uspokoić. Co prawda nie nawrócił się, ale wierzę, że te sny są znakiem, że moje prośby zostały wysłuchane, ale z jakiegoś powodu nie mogą zostać teraz spełnione. Obecnie jestem w trakcie odmawiania 7 nowenny. Zaczęłam czytać Pismo Święte, co wcześniej było dla mnie czymś nierealnym, uważałam że jest to 'Księga’ dla księży, bo jak można czytać coś co jest dla mnie niezrozumiałe. Dzisiaj czytam z zapartym tchem i odnajduję w tych słowach gotową receptę na szczęśliwe życie. Nie spodziewałam się ile łask otrzymam po nawróceniu, a odmawianie nowenny daje mi spokój, radość i nadzieję.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Patrycja
Patrycja
11.05.21 21:46

Miałam podobne odczucia odmawiając Nowennę Pompejańska, wewnętrzny spokoj jaki daje jest niesamowity.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x