Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Patrycja: Wysłuchana prośba

Jest to moje pierwsze świadectwo po odmówieniu Nowenny Pompejańskiej. Przez 6 lat byłam w toksycznej relacji. Wiele razy modliłam się z prośbą do Boga o to żeby połączył mnie z tą Osobą lub rozdzielił nasze drogi. Chłopak z którym na początku znajomości wiązałam duże nadzieje okazał się Człowiekiem, który wyrządził mi wiele krzywd. Wprowadził w moje życie niepokój, strach, niskie poczucie wartości i zamęt. Pogorszyły się moje kontakty z Rodzicami, najbliższymi, ograniczyłam kontakty z przyjaciółmi, znajomymi. Postawiłam wszystko na rzecz jednej Osoby, mimo że czułam się nieszczęśliwa. Jego zachowanie tłumaczyłam trudnościami w dzieciństwie, problemami emocjonalnymi. Chciałam Mu pomóc, szukałam specjalisty, wybaczałam kolejne krzywdy, wyzwiska, czekałam, aż się zmieni i będziemy mogli stworzyć prawdziwą relację, a potem Rodzinę. Wiele razy próbowałam zerwać z Nim kontakt, odciąć węzły, które mnie ciągnęły w dół. Pandemiczny rok 2020 był rokiem, który pokazał w jak bardzo złą stronę zmierza nasza znajomość. Wiedziałam już, że nic więcej nie będzie między nami, zaczęłam się odsuwać. Po 23 urodzinach napisałam list do Św.Józefa z prośbą o dobrego męża. Napisałam wszystkie cechy, jakie powinien mieć mój przyszły Wybranek oraz cechy o które proszę, abym była dobrą Żoną i Matką. List schowałam. Mijały kolejne miesiące. Moja relacja się rozpadała, a Chłopak z którym chciałam spędzić życie pokazywał jak bardzo mu na mnie nie zależy. 01.11.2020 dostałam wiadomość od koleżanki. Zachęcała mnie do rozpoczęcia Nowenny Pompejańskiej, która miała zakończyć się w Wigilię. Miałam duże wątpliwości- brak czasu, obowiązki, sprawiały, że nie byłam przekonana do tego wyzwania. Wiedziałam, że nie mam dużo czasu do namysłu- im bardziej bym to odkładała tym ciężej byłoby mi zdecydować się na ten krok. Podbiegłam do torebki, wyciągnęłam Różaniec i zaczęłam się modlić- wiedziałam, że nie będzie już odwrotu. Te Nowennę ofiarowałam prosząc Matkę Bożą o uwolnienie z toksycznej relacji, otworzenie serca na Kogoś kto mnie szczerze pokocha- o dobrego Męża, bez wymieniania konkretnych cech- wiedziałam, że Maryja wie lepiej Kogo mi potrzeba. Podczas modlitwy były trudności, ale wiedziałam, że muszę ją skończyć i zaufać. W dniu Niepokalanego Poczęcia pokłóciłam się z moim „kolegą”,”chłopakiem” do dziś nie wiem kim dla siebie byliśmy… W godzinie Miłosierdzia poszłam do Kościoła prosząc Matkę o uwolnienie i zabranie bólu i cierpienia, którego doznaję. Wychodząc z Niego doznałam niesamowitego spokoju serca i duszy. Zostałam uwolniona od konieczności utrzymania relacji z Nim.

W Wigilię zakończyłam Nowennę. Odezwał się do mnie nieznajomy Chłopak- szukał przelotnej znajomości… W Boże Narodzenie postanowiłam się pogodzić po kłótni, mimo iż nie ja zawiniłam, aby w spokoju sumienia móc świętować radość z Narodzenia Pańskiego. Od tej pory mieliśmy neutralny kontakt, chciałam porozmawiać, więc zaproponowałam spotkanie u siebie. W międzyczasie zaczęli się pojawiać kolejni mężczyźni, ale nie czułam, żeby to był Ktoś dla mnie. W Święto Trzech Króli doszło do spotkania, na którym ów Chłopak potraktował mnie jak przedmiot. Tego dnia mój Dziadek trafił do szpitala w ciężkim stanie w przebiegu koronawirusa. Zamiast wsparcia i zainteresowania stanem Dziadka usłyszałam same zarzuty i przykre słowa. Tego dnia obiecałam sobie, że to koniec znajomości. Tak też zrobiłam i przestałam się odzywać do Człowieka, który nie miał wobec mojej Rodziny ani mnie żadnych dobrych intencji. Sam nie wykazywał żadnego zainteresowania. W niedzielę 10.01 dostałam wiadomość od Chłopaka, którego poznałam kilka lat temu na Europejskim Spotkaniu Młodych Taize w Rydze. Zaczęliśmy ze sobą pisać- czułam jakbyśmy znali się od dawna, miałam wrażenie, że jest moją bratnią duszą. Od tego dnia mamy ze sobą kontakt codziennie 🙂 Teraz jesteśmy parą. Mimo, że dzieli nas 300km, dostaliśmy wiele znaków, że idziemy w dobrym kierunku. Mój „Dobry Duszek” ma wszystkie cechy o które prosiłam w Liście Świętego Józefa, a Matka Boża uwolniła moje serce z toksycznej relacji, otwierając je na Prawdziwą Miłość. Zesłała Mi dobrego, odpowiedzialnego, troskliwego i pięknego Człowieka. Jesteśmy dopiero na początku wspólnej drogi, ale wierzę że Maryja czuwa nad Nami. Powierzamy jej naszą relację w modlitwie Apelowej.

Zachęcam Każdego do odmawiania Nowenny Pompejańskiej. Matka Boża czuwa i zsyła wiele łask. Nie tylko o te o które prosimy, ale o wiele więcej. Ona wie najlepiej czego potrzebujemy. Jeśli nie otrzymujemy tego o co się modlimy, być może inny jest Boży Plan, jednak warto zaufać. Ja dziś dziękuję Maryi za dar drugiego Człowieka i zgodnie z Obietnicą składam świadectwo Jej wielkiej Mocy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x