Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewelina: Spokój duszy

Jest to moje drugie świadectwo, a trzy odmówione NP praktycznie z kilku domowymi przerwami. W każdej nowennie prosiłam o uratowanie mojego małżeństwa ale każda intencja brzmiała inaczej, w moim mniemaniu każda kolejna była bardziej dojrzalsza. intencje zmieniały się wraz z tym jak zmieniłam się ja podczas tej modlitwy. W pierwszej prosiłam o powrót męża, żeby dał mi szansę bo to ja odeszlam. Kolejna była o uratowanie małżeństwa, a ostatnia która odmówiłam o nasze wzajemne zrozumienie i porozumienie między nami. Jak do tej pory żadna z moich intencji nie została wysłuchana ale wiem, że wszystko jakoś się ułoży albo zgodnie w wola Boża albo na wysłuchanie moich intencji muszę jeszcze cierpliwie poczeka., Podczas modlitwy dostałam wiele łask. Największą łaską jest dla mnie to, że znowu zaczęłam regularnie chodzić do kościoła, jest to uczestnictwo we mszy, które płynie z potrzeby serca i daje mi spokój duszy. Kiedy zaczynałam odmawiać pierwsza nowennę byłam w bardzo złym stanie psychicznym, były to stany depresyjne z powodu rozstania z mężem do którego sama doprowadziłam zdradzając go i po tym wszystkim go odtracilam. Do dzisiaj nie potrafię wytłumaczyć swojego zachowania. Żadne wizyty u psychologa nie dały mi takiej ulgi jak modlitwa. Długo zbierałam się do przyznania się do błędu i żeby otwarcie powiedzieć co czuje, co poskutkowało odtraceniem mnie, ale nie poddawalam się i walczyłam dalej o człowieka którego kocham. wydarzyło się wiele rzeczy z jego strony, które mnie ranily, mimo to trwałam w modlitwie, często modląc się i płacząc jednocześnie. z każdym kolejnym dniem modlitwy czułam się lepiej, sprawy codzienne zaczęły sie układać mimo, że nie miałam ochoty dalej żyć, a samotność która sobie zafundowalam przytłaczala mnie każdego dnia. Dzisiaj, trzy nowenny później zrozumiałam, że mój mąż ma prawo żyć tak jak chce, ze mną czy bez to już tylko w rękach Boga, a jego zachowania nie wzbudzają już we mnie takiej lawiny emocji jak wcześniej, gdzie moje zachowania sięgały obsesji. Uczestnictwo we mszy jest dla mnie ukojeniem, każde kolejne wysłuchane kazanie daje mi lekcje z której wyciągam wnioski, dostrzegam co robiłam źle i dlaczego moje życie i małżeństwo znalazło się na takim życiowym zakręcie. Zabraklo w nim modlitwy, wspólnej modlitwy. Znalazłam również siłę i odwagę aby przeprosić swoich teściów, na co przed odmaiwaniem NP nigdy pewnie bym się nie zdobyła mimo, że często o tym myślałam. Moje podejście do rozmów i wielu spraw też w jakimś stopniu się zmieniło, staram się nie oskarżać, nie oceniać tylko zrozumieć, wcześniej tak nie potrafiłam. Jeśli chodzi o sprawy bardziej przyziemne rozwiazaly się moje problemy mieszkaniowe, wszystko układa się właściwie jak spłatka. Myślę, że Maryja pomoże mi także uporać się z samotnością, która bardzo mi doskwiera i wysłucha kolejnych moich modlitw, bo kiedy zaczęłam odmawiać tą niesamowitą nowennę intencje zaczęły pojawiać się jedna po drugiej A różaniec stał się nieodłączną częścią mojego dnia, Już to pisałam w poprzednim świadectwie i się powtórzę, ale ta modlitwa ma naprawdę ogromną moc.

0 0 głosów
Oceń wpis
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
10.05.21 07:50

Dziękuję za to świadectwo, bo ono mi pokazuje, że życie jest trwaniem i procesem, że nawet jeśli czegoś pragniemy, to być może liczba przeszkód jest tak duża, że tę drogę trzeba rozłożyć na części, a dobrze te etapy drogi pokonywać z tak niezwykłą Osobą jak Maryja. Nie wiem, czego Pani życzyć. Może dobrej drogi życia z różańcem w ręku.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x