Moja córka od przeszło dziesięciu lat zmaga się z problemami skórnymi – podrażnienia i wysypki. Teraz, gdy jest już nastolatką, zaczyna jej to co raz bardziej przeszkadzać. Postanowiłam pomóc jej inaczej niż dotychczas – po prostu modlitwą. Przypomniałam sobie, że kiedyś moja koleżanka wspominała mi o Nowennie Pompejańskiej, potem natknęłam się na wzmiankę o niej w sieci. Zaczęłam odmawiać natychmiast – i to, co się zaczęło dziać, naprawdę przypomina cud. Po prostu lecząc córkę, dobierając jej maści, zaczęłam „trafiać”. Tak jakby tam u góry podsuwano mi dobre decyzje. Wcześniej nie wiedziałam, co stosować, żeby było lepiej, chociaż odwiedziliśmy wielu lekarzy. Teraz dziwnym trafem wiem. Wierzę, że teraz już będzie dobrze, bo wiem, że Matka Boska poprowadzi mnie podczas leczenia córki. Nowennę już zakończyłam i odmówienie jej bardzo mnie podniosło na duchu. Z całego serca polecam każdemu spróbować. Życzę wszystkim Bożego Błogosławieństwa, zdrowia i siły.
