Około roku temu zacząłem modlić się o łaskę nawrócenia dla wszystkich grzeszników a w szczególności dla mnie i mojej dziewczyny, od tej pory praktycznie nie rozstaje się z różańcem /nowenną pompejańską. Zacząłem żyć w czystości, po drodze udało się wybaczyć tym, o których kiedyś o coś oskarżałem( choć nadal mnie zło kusi, aby wypominać to w myślach).
Zacząłem zmieniać swoje życie wraz z bractwem z Exodus90, zacząłem doceniać dar ascezy, postu, a w szczególności zacząłem postrzegać Pana jako Miłosiernego i Kochającego.
Pan uwolnił mnie i zabrał nałogi, oraz wiele rzeczy przez które nie mogłem odetchnąć, a w miarę jak zacząłem więcej czasu mu poświęcać moje życie coraz bardziej się zmieniało. Zacząłem bardziej otwierać się na innych i zrozumiałem potrzebę wspólnot a w szczególności jak ważne jest dbanie o naszych towarzyszy, bo gdy oni opuszczą wspólnotę mogą stać się łatwym łupem dla zła.