Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nawrócenie

Moja czwarta nowenna pompejańska. Intencje z poprzednich jeszcze się wypełniają ( lecz zawsze było zdecydowanie lepiej) Za każdym razem, gdy odmawiam Nowennę czuję opiekę Matki Bożej, spokój wewnętrzny. A czas :)? Maryja tak układa ten czas, że zawsze znajduje się chwila na część różańca. Ostatnią Nowennę zakończyłam 09.04.2021 r. ( zaczęłam odmawiać w dzień wspomnienia bł. Michała Sopoćko, zakończyłam w dniu 16 -tej rocznicy naszego ślubu z mężem) Intencja dla mnie bardzo trudna, m. in. o powrót na drogę pojednania z Bogiem mojego męża, który nie modlił się od roku, nie korzystał sakramentów, nienawidził ludzi, księży, kościoła …Zawsze przedstawiałam te intencje Matce Bożej z dopowiedzeniem : Matko, Ty wiesz, czego pragnę ja (jego trzeźwości, pojednania z rodziną, powrotu na drogę wiary) ale nie moja ale Twoja wola i Twojego Syna niech się wypełni , ta łaska, której Ty najbardziej pragniesz) I stało się… Pierwsza błagalna cześć modlitwy bardzo trudna. Mój maż przestał się do mnie odzywać, mijaliśmy się w domu – nawet nie wiem dlaczego. Nie było powodu. Po prostu.. Wiedział, że modlę się i nawet mi w tym pomagał, wyręczając mnie różnymi pracami domowymi -nie wiedział, że modlę się za Niego. Był jednak ciągle na wszystkich obrażony. To było nie do zniesienia. Wiedziałam, że to zły miesza, nie mogłam się poddać. Im było gorzej, tym wiedziałam , że jest lepiej. Druga cześć Nowenny zdecydowana ulga… mój maż stara się być lepszy dla nas. Jest miły, kochający ale od spowiedzi (rekolekcje, święta, triduum ) trzyma się nadal na dystans. Wielkanoc – był w kościele (ale tylko przestał) Drugiego Dnia świąt już nie był , bo po co. 09.04.2021r. (piątek) zakończyłam Nowennę. W sobotę zaplanowałam, że w niedzielę Miłosierdzia chciałabym pojechać na mszę do Sanktuarium Pojednania w Hodyszewie. Zgodził się . dla mnie stał się cud. Mój mąż na mszy postanowił pójść do spowiedzi. Byłam zdenerwowana gorzej od Niego . modliłam się w ciszy o dobrego kapłana dla Niego, bo on ich tak nie lubi… pojednał się Bogiem. W poniedziałek sam zaproponował aby odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a wieczorem modliliśmy się wspólnie na Teobańkologii (ze św. Ritą) Nie wiem, co będzie jutro, pojutrze. Ale myślę, że Nowenna już się wypełniła. Bo co może być Bogu milsze niż powrót zatwardziałego grzesznika i chęć na nowo zbliżenia się do Niego… Chwała Panu!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Daria
Daria
28.04.21 01:46

Chwała Bogu ❤️

Grażyna Kowalczyk
Grażyna Kowalczyk
24.04.21 15:41

Chwała Panu.Piękne świadectwo.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x