Myślę że wreszcie nadszedł czas ,aby podziękować Matce Bożej i SW.Józefowi za łaski jakich mi udzielili.Mam 40 lat długo szukałam człowieka z którym mogłabym stworzyć szczęśliwy związek i założyć rodzinę.Moje dotychczasowe związki nie przynosiły mi szczęścia,ciągle było coś nie tak, kiedyś trafiłam na świadectwa ludzi którzy dzięki nowennie otrzymali pomoc i wsparcie Maryi i postanowiłam zacząć się modlić pierwsza moja nowenna była w intencji człowieka w którym byłam zakochana i prosiłam też żeby udało mi się wyjechać za granicę. Jenocześnie oprócz modlitwy ,chodziłam do wróżek i bardziej wierzyłam im niż Bogu .Ale nowenna mi pomogła bardziej zaczęłam ufać Bogu i zbliżać się do niego.Udało mi się wyjechać za granicę wróciłam po roku,ale nadal byłam sama,no i znowu spotkałam kogoś znowu zaczęłam odmawiać nowenne ale już czułam więź z Bogiem,przestałam zawierzac wróżką odcięłam się od tego i zaufałam Bogu .Jednocześnie zaczęłam chodzić na mszę św.w intencji uzdrowienia, mężczyzna o którego się modliłam bardzo napierał na seks ,ja nie chciałam tego ,widziałam że coś jest nie tak ,czułam to ale wierzyłam już Matce i Bogu ,odmawiałam też koronkę Jezu ty się tym zajmnij , odwiedziłam sanktuarium św Józefa w Kaliszu gdyż czytałam świadectwa że każdy kto poprosi SW Józefa i nawiedzi to sanktuarium otrzyma łaskę dobrego męża.W trakcie odmawiania ostatniej nowenny znajomość z chłopakiem na którym mi zależało ulegała dziwnym zmianom ,raz było dobrze a raz zmieniało się i było źle ale dotrwałam do końca.Chwile po zakończeniu nowenny chłopak powiedział że nic do mnie nie czuje.Pomyślałam wtedy że skoro odmówiłam nowennę i nic z tego nie wyszło to widocznie to nie ten .Czułam spokój ,zaufałam Bogu ,oddałam swoje życie Bogu zaczęłam odmawiać modlitwę SW Brigidy w której przeżywałam mękę Jezusa.Minęły jakieś trzy miesiące od zakończenia Nowenny Pompeńskiej ,w moim życiu pojawia się Łukasz od początku znajomość oparta jest na zrozumieniu szacunku miłości ale takiej czystej i szczerej.Codziennie dziękuję Bogu Maryi ,Józefowi i Jezusowi za to że pozwolił nam się spotkać.Jestem z Łukaszem już półtora roku ,odnalazłam przy nim spokój, szczęście czuję że związek ten jest miły Bogu i modlę się aby nam błogosławił.Modlę się teraz aby udało nam się założyć rodzinę.Dla tych którzy nie wierzą cuda się zdarzają ,trzeba się modlić i zaufać Maryja i Jezus prowadzą nas to Bóg wie co jest dla nas dobre czasami trzeba się pogubić , upaść żeby odnaleźć właściwą drogę.Dziękuję ci Matko kochana , dziękuję ci św.Józefie i tobie Jezu.Mam nadzieję że moje świadectwo pozwoli innym odnaleźć drogę do Boga, bo naprawdę warto zaufać.
Witaj Aniu. Wspaniałe świadectwo. Wiesz tak się składa że też jakiś czas temu odmawiałem nowennę pompejańską w tej samej intencji co ty o dobrą żonę. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Marcin.
Dziękuję za Twoje świadectwo, daje nadzieję.
Piękne świadectwo.