Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kinga: Iskierka nadziei

Odmówiłam swoją pierwszą nowennę w życiu. Skończyłam 23 lutego. Czas nowenny nie był prosty, wiele razy płakałam, czasami czułam ulgę – sinusoida. Czasami wierzyłam bardzo mocno, że będę nie tylko słyszana, ale także wysłuchana, czasami myślałam, że nic się nie uda. Prosiłam o ważną dla mnie relację, jeżeli taka jest Wola Boża. Bardzo długo nic w tej kwestii się nie działo, później coś drgnęło. Moja intencja nie została na ten moment wprost wysłuchana, ale widzę, że dzieje się w sprawie i powiem wprost – nie mam wątpliwości, że zadziało się tak tylko za sprawą przyzwolenia Boskiego. Sprawa wyglądała bowiem beznadziejnie i po ludzku, nie miała szans. Zaprzyjaźniłam się nie tylko z Najświętszą Panienką, ale także z jej ukochanym Świętym Józefem, a także innymi Świętymi Przyjaciółmi (m.in. Święta Rita). Odważyłam się kołatać do Boga sama, ale także poprosić o wsparcie cudownych „Pośredników”. Mówić wprost, czego się boję, jak się czuję. Wiem, że jeszcze dużo pracy przed nami, ale wierzę, że z takim wsparciem, każda trudność zostanie pokonana.

Pomalutku, po cichutku, zbliżam się do Boga. Jeżeli wysłucha mojej prośby do końca, to proszę niech nas nie zostawia.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x