Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Izabela: Miłość

Jeśli tu jesteś – zapewne właśnie zastanawiasz się nad podjęciem wyzwania codziennej modlitwy do Matki Bożej, bądź jesteś w trakcie. Mój dzisiejszy wpis opowie Ci moją historię. Przed rozpoczęciem czytania i przede wszystkim modlitwy, uwierz – WIARA CZYNI CUDA. Już na samym początku obiecałam Matce Bożej, iż niezależnie od tego co się wydarzy napiszę swoje świadectwo.

Swoją Nowennę rozpoczęłam 27 listopada 2020 roku, ponieważ zanim zdecydowałam się na podjęcie próby codziennej modlitwy poszukiwałam informacji na owy temat. Warto dodać iż od czerwca 2020r. odmawiam codziennie różaniec przed snem i co niedzielę chodzę do kościoła, ponieważ właśnie w tym miesiącu zachorował mój piesek i dzięki modlitwie do Pana Boga udało mu się wyjść ze swoich dolegliwości. Od tamtej pory obiecałam Niebu, że postaram się modlić codziennie i uczęszczać co niedzielę na mszę świętą, co do dziś mnie obowiązuje. To właśnie zmotywowało mnie do podjęcia modlitwy pompejańskiej – skuteczność w sytuacji z moim najlepszym przyjacielem i jego wyjście z choroby. Chciałabym jednak zacząć od samego początku…

Miesiąc przed rozpoczęciem Nowenny zostawił mnie chłopak, którego kocham z całego serca, najbardziej jak tylko mogę. Już wtedy modliłam się codziennie do Matki Bożej, aby nasz związek przetrwał. Był to zwykły różaniec z podziękowaniami za wszystko co mam, przeprosinami za wszelakie grzechy, których się dopuszczam i z prośbą, której w danym dniu potrzebowałam. Po odejściu mojego partnera zawsze na koniec zwrócenia się do Matki Bożej błagałam, żeby powiedziała mi co mam zrobić, abyśmy otrzymali jeszcze jedną szansę. Po miesiącu moich modlitw różańcowych i proszenia o jakikolwiek znak tego, jak mam poprawić swoją sytuację, własnie 27 listopada natknęłam się na filmik pewnego księdza (tutaj zamieszczam link: https://youtu.be/NZYgGflsOdQ ), który wspomniał o Nowennie. Zainteresowana tematem przenosiłam się do sekcji komentarzy, gdzie inni również pisali, iż modlitwa ta niesamowicie zmieniła ich życie. To było dla mnie znakiem – przecież prosiłam Matkę, aby podpowiedziała mi co mam zrobić, aby mi dopomogła. Zagłębiając się w temat bardziej, trafiłam na różne strony, gdzie Ci, którzy ukończyli swoją modlitwę, bądź byli w jej trakcie przedstawiali swoje świadectwa. Czytając je postanowiłam spróbować, cały czas kierując się myślą, że jest to właśnie znak z góry. Pierwsza Nowenna wydawała mi się niesamowicie ciężka, a do odmówienia jej podchodziłam trzy razy – za pierwszym razem zupełnie pominęłam słowa wstępu, za drugim nie wiedziałam jak przejść z danej tajemnicy do drugiej. Dopiero za trzecim razem spróbowałam z pomocą youtube, aby ktoś nakierował mnie we właściwy sposób odmówienia modlitwy. Niesamowicie cieszyłam się, iż natrafiłam na ten filmik, ponieważ odbierałam to jako wysłuchanie mojej prośby i nakierowanie mnie. Czułam się przepełniona nadzieją i wiarą. Przed snem skusiłam się również na podjęcie się Nowenny do Świętej Rity oraz Świętego Józefa, ponieważ wiele osób również polecało owe modlitwy. Na dodatek codziennie rano modlę się aplikacją „5 MINUT Z BOGIEM”.

W trakcie wieczornej rozmowy z moją siostrą, ta wspomniała o moim byłym pytając, czy utrzymujemy jakiś kontakt, na co powiedziałam jej, że nie. Jeszcze około dwa tygodnie po zerwaniu starałam się o jego powrót, pisałam, od czasu do czasu zamieniliśmy ze sobą dwa zdania na messengerze. 13 listopada wysłałam mu wiadomość ostatnią i odinstalowałam wszelkie social media. Moja siostra jednak powiedziała mi: „Wydaje mi się, że jeszcze do siebie wrócicie”. Potraktowałam to jako kolejny znak i motywację do modlitwy – nigdy wcześniej nie powiedziała mi czegoś takiego, więc stwierdziłam, iż będę walczyć i po prostu się modlić, bo nikt inny nie pomoże mi tak bardzo jak Bóg. Zauważyłam pierwsze próby przerwania mojej modlitwy – czytałam artykuły, gdzie ludzie pisali, iż należy przejrzeć na oczy i po prostu dać sobie spokój. Niesamowicie mnie to zaniepokoiło i mogę nawet stwierdzić, że w pewnym momencie zwątpiłam. Przypomniałam sobie jednak inne świadectwa, w których osoby jasno wspominały o próbach przezwyciężenia złego, więc nie poddałam się i potraktowałam to jako manipulację. Każdy dzień był coraz cięższy, a moja tęsknota narastała. Mimo to mogę szczerze powiedzieć, że otrzymałam także wiele łask. Ciocia, z którą mam konflikt odezwała się do mnie z życzeniami świątecznymi. Podejmowałam się wielu

Nowenn do innych świętych. Mimo, że nowennę skończyłam, a drugą zakończę niedługo to wierzę, że między nami jeszcze się uda, choć efektów nie ma – nawet podczas pierwszej nowenny chłopak usunął mnie ze znajomych na facebooku. Mimo to ufam Bogu i dalej trwam w modlitwie. Wiem, że to nie jest świadectwo, które każdy chciał przeczytać, ale mocno wierzę, że wrócę tu za kilka miesięcy, może lat i dam świadectwo wielkiej miłości z moim byłym.

Bardzo proszę o modlitwę w intencji nawrócenia jego serca.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x