Mój syn miał mieć poważną operację. W intencji jego zdrowia i udanej operacji odmawiałam nowennę pompejańską, modliłam się też o wstawiennictwo świętych, m. in. św. Jana Pawła II i św. o. Pio. Termin operacji był już wyznaczony, ale w ostatniej chwili zmieniono go. Ostatecznie operacja odbyła się dokładnie w tym dniu, w którym zakończyłam odmawiać część błagalną nowenny. Co więcej, kiedy modliłam się na korytarzu szpitalnym tuż przed operacją, jeszcze ją przesunięto o około godzinę. Rozpoczęła się, kiedy skończyłam ostatnią część nowenny błagalnej. Odczytałam to jako wyraźny znak opieki Matki Bożej, bo przecież od tej chwili miałam już dziękować – i tak się stało. Operacja się udała, syn wrócił do sił bardzo szybko, czuł się znacznie lepiej, niż lekarze się spodziewali. Z całego serca dziękuję Matce Bożej za opiekę, za zdrowie syna, za udaną operację oraz za wspaniałych lekarzy, którzy się nim zajmowali, wykazując się wielką troską
