Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Andzia: W swoje możliwości nie wierzyłam, ale w moc nowenny pompejańskiej już tak

Jestem studentką II roku kierunku Transport i Logistyka. W związku iż czekała mnie naprawdę trudna sesja, 1 stycznia zaczęłam odmawiać Nowennę. Niestety po 10 dniach, zapomniałam o niej i musiałam przerwać. Jednakże wiedziałam, że bez tego sobie nie poradzę. Dlatego też 13 stycznia zaczęłam ponownie. Sesje zaczęliśmy początkiem lutego i najgorszy egzamin czekał mnie z przedmiotu Elektrotechnika. Po pierwszym terminie nie uzyskałam, dopuszczenia do drugiej części egzaminu. Po II terminie, podczas egzaminu ustnego tak ścięły mnie nerwy, że wszytko na co pracowałam uleciało mi z głowy. Powoli zaczynałam już trącić nadzieję, że może się to udać. Podczas III i za razem ostatniego terminu efekt był podobny. Ze zrezygnowaniem napisałam do rodziców, z wiadomością, że nie zaliczyłam przedmiotu. Szybko dostałam odpowiedź od mojego taty, który napisał „Zdrowaśkę zmówiłem, dasz radę następnym razem”. Nie chciałam robić mu przykrości i pisać, że był to ostatni termin egzaminu. Po kilku dniach dostaliśmy wiadomość od naszego starosty roku, że odbędzie się dla nas jeszcze jeden termin. Ale prawdę i tak wiedziałam, że to się nie uda. W dniu egzaminu nie chciałam mówić o nim nikomu, ale nerwy były ponad mną i mama szybko zauważyła, że coś się dzieje. Zadzwoniła do taty i powiedziała, żeby przerwał pracę i pomodlił się za mnie i sama klęcząc, odmawiała różniec w mojej intencji. Podczas egzaminu pierwszy raz mnie nie przyblokowało i byłam w stanie odpowiadać na pytania. Oczywiście nie odpowiedziałam na wszystko, ale miałam wrażenie, że Pan Doktor sam próbował mnie ciągnąć za język, żeby wycisnąć ode mnie jeszcze więcej. Pod koniec powiedział, że należy czekać na wyniki. Na początku byłam pewna, że nie udało mi się zdać, ale jednak później zaczęłam robić sobie nadzieję i pomyślałam, że w swoje możliwości nie wierzę, ale w moc Różańca Świętego już tak. IV termin egzaminu odbył się 5 marca, ponad miesiąc od pierwszego terminu. Wieczorem dostałam wiadomość, że egzamin zdałam z oceną pozytywną. I wiecie co? Bóg jest niesamowity. I kiedy waszą nadzieja pada to pamiętajcie, że wiara bliskich ludzi i rodziny nie. Wy tylko wierzcie w moc Różańca!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x